Coraz więcej muzułmanów trafia do więzień na Wyspach Brytyjskich, po raz pierwszy ich liczba przekroczyła tam 11 tysięcy. 16 lat temu zaledwie 3,6 tysiąca wyznawców islamu było osadzonych w brytyjskich zakładach karnych – oznacza to, że do dnia obecnego ich liczba zwiększyła się o 200%.
Muzułmanie stanowią w Wielkiej Brytanii zaledwie 5% mieszkańców, jednak okazuje się, że są oni mniejszością znacznie bardziej kryminogenną niż pozostałe. Świadczy o tym choćby fakt, że w więzieniach jest ich aż 13%, co stanowi ponad dwukrotną nadreprezentację. Z przytoczonych przez brytyjski parlament statystyk wynika, że przybywa ich w więzieniach osiem razy szybciej niż skazańców innych wyznań.
Tak duża ilość muzułmanów w brytyjskich więzieniach sprawia, że zyskują oni coraz większy wpływ na relacje pomiędzy osadzonymi. Religijna solidarność pomaga im przetrwać w warunkach więziennych, a nawet rekrutować nowych wyznawców. Brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości określiło w swoim raporcie obecne więzienia jako „wylęgarnią nawróconych”.
Wielu więźniów jest zmuszanych do przejścia na islam, inni robią to z własnej woli, często by uzyskać ochronę jaką oferują im muzułmanie. Dzięki przejściu na islam więźniowie zyskują znaczące wsparcie i protekcję ze strony dobrze zorganizowanych wyznawców Allaha – dotyczy to również przestępców seksualnych najbardziej narażonych na agresję współwięźniów pogardzających zboczeńcami.
W więzieniach dochodzi także do rozpowszechniania muzułmańskiej literatury, relacje naocznych świadków mówią o roznoszeniu jej po celach i nakłanianiu lub nawet zmuszaniu do zapoznania się z jej treścią. W opowieściach naocznych świadków pojawiają się porównania działań islamistów do dobrze „zorganizowanego gangu”. Strażnicy więzienni z zakładu w Whitmoor twierdzą natomiast, że osadzeni tam muzułmanie skazani za terroryzm starają się rekrutować za kratami swoich następców.
na podstawie: PAP