Niemieckie środowiska LGBTQWERTY zamierzają otworzyć w Berlinie przedszkola przeznaczone głównie dla dzieci wychowywanych przez mniejszości seksualne. Inicjatywa budzi sporo kontrowersji, ponieważ w jej władzach zasiadać będzie socjolog znany z opublikowania książki, po której doczekał się miana „adwokata pedofilów”.
Berlińska dzielnica Schöneberg od początku przyszłego roku będzie świadkiem nowego eksperymentu kierowanego przez dewiantów seksualnych. Na jej terenie ma powstać „Miejsce różnorodności w Südkreuz, które ma być skierowane przede wszystkim do homoseksualistów, transseksualistów czy biseksualistów.
Obiekt będzie składał się między innymi z poradni, świetlic, wielopokoleniowego domu dla zboczeńców oaz dwóch przedszkoli. Do „Różowego Tygrysa” i „Żółto-Zielonej Pantery” będą mogły uczęszczać dzieci wychowywane przez zboczeńców, choć inicjatorzy twierdzą, że mile widziane będą także pociechy par heteroseksualnych.
Przedszkola będą realizowały między innymi programy uświadamiające o istnieniu „rodzin alternatywnych”. Będą również skupiać się na dzieciach, które „nie znają jeszcze swojej tożsamości seksualnej”, a więc na przykład na „chłopcach, którzy lubią zakładać sukienki w swoje urodziny”.
Nowy projekt środowisk LGBTQWERTY wywołał spore kontrowersje głównie z powodu osoby jednej z jego twórców. Jest nim 86-letni socjolog Rüdiger Lautmann, który w swojej książce z 1994 roku miał usprawiedliwiać czyny pedofilskie. Z tego powodu jest powszechnie znany jako „adwokat pedofilów”.
Na podstawie: welt.de, interia.pl.