Ustawodawcy stanu Nowy Meksyk chcą, aby produkty GMO były oznakowane. Propozycję poprawki zgłosił senator Peter Wirth. Jak wyjaśnia, jej cel jest prosty: mieszkańcy stanu mają prawo wiedzieć, co jedzą i czym karmią swoje rodziny. Mają prawo decydować o tym, co chcą jeść i mają prawo do pełnej informacji na temat kupowanych produktów.
Jednak wprowadzenie tych zmian może być trudne, stanowiłoby bowiem precedens zagrażający korporacjom biotechnologicznym, które sprzeciwiają się oznaczaniu produktów GMO.
Zaledwie kilka tygodni wcześniej podobna propozycja nie została wprowadzona w Kalifornii. Poprawka o nazwie Propozycja 37 nie uzyskała w referendum wystarczającej ilości głosów. Jej zwolennicy mówią, że było to efektem intensywnej kampanii firm zajmujących się genetycznie modyfikowaną żywnością, które poświęciły na jej odrzucenie miliony dolarów.
Kolejną sprawą związaną z żywnością modyfikowaną w USA jest sprawozdanie opublikowane przez amerykańską Administrację Żywności i Leków (FDA), która daje zielone światło zespołowi naukowców pracujących nad modyfikowanymi genetycznie rybami, nazwanymi w mediach „frankenfish”. Genetycznie modyfikowany łosoś opracowany w laboratoriach AquaBounty, który osiąga rozmiary dwa razy większe od zwykłego łososia, po zatwierdzeniu mógłby trafić do amerykańskich sklepów. FDA musi odczekać dwa miesiące, aby podjąć ostateczną decyzję o dopuszczeniu modyfikowanych ryb (tzw. AquAdventage) do sprzedaży.
Jeśli FDA dopuści produkt AquaBounty do sprzedaży, będzie to pierwsze modyfikowane genetycznie zwierze na rynku żywności. Firma twierdzi, że ich ryba będzie „identyczna z innymi łososiami” i nie stworzy żadnego zagrożenia dla środowiska lub zdrowia ludzi. Stworzenie, jak twierdzą naukowcy, bezpiecznej do spożycia ryby zajęło dwie dekady badań i pochłonęło dziesiątki milionów dolarów.
W 2010 roku FDA orzekła, że modyfikowany łosoś jest bezpieczny dla zdrowia człowieka i może być spożywany, w tej chwili trwają ostatnie oceny środowiskowe przed ostateczną decyzją o dopuszczeniu do sprzedaży.