Parlament Europejski zdecydował w maju o zawieszeniu na rok cła na produkty importowane z Ukrainy. Tymczasem ukraińskie władze postanowiły przywrócić cła i inne podatki importowe na produkty wwożone na jej terytorium, choć na początku rosyjskiej inwazji przestała je pobierać.
Deputowani do Europarlamentu zagłosowali w drugiej połowie maja za nowymi regulacjami, które zaczęły obowiązywać na początku ubiegłego miesiąca. Od tego czasu towary wwożone na terytorium Unii Europejskiej z Ukrainy nie są objęte cłami oraz kwotami na import.
Politycy twierdzili, że w ten sposób chcą pomóc Ukrainie w jej walce z Rosją, a zwłaszcza tamtejszym przedsiębiorstwom odczuwającym trudności związane z trwającym konfliktem.
Tym samym UE do końca roku nie będzie pobierać ceł (w tym ceł antydumpingowych) i podatków na produkty żywnościowe, wyroby stalowe, nawozy, produkty aluminiowe czy samochody. Dodatkowo nie obowiązują ich żadne limity i kontyngenty.
Już na początku wojny na podobny krok zdecydowała się sama Ukraina. Ostatecznie od 1 lipca ponownie przywróciła jednak cła i podatki importowe na produkty pochodzące z państw UE. Portal Sad24.pl twierdzi, że wszelkie ograniczenia będą dotyczyły zwłaszcza owoców i warzyw.
Wspomniana witryna przypomina dodatkowo o pomocy udzielonej Ukrainie przez rząd Polski. Na terenie naszego kraju magazynowane jest więc ukraińskie zboże, które na razie tylko w założeniach ma trafiać między innymi na rynek afrykański.
Na podstawie: sad24.pl, farmer.pl, forsal.pl.