Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wkroczyli do siedziby rumuńskiej organizacji w Czerniowcach, szukając materiałów nawiązujących do idei budowy „Wielkiej Rumunii, w skład której miałyby wejść wszystkie tereny zamieszkiwane przez etnicznych Rumunów oraz Mołdawian. Tym samym Rumuni z Ukrainy mieli naruszyć przepisy dotyczące integralności terytorialnej i nierozerwalności Ukrainy.
Biuro prasowe wspomnianych służb poinformowało, że ich funkcjonariusze przeszukują biuro jednej z organizacji publicznych działających w Czerniowcach, położonych w południowo-zachodniej części Ukrainy, kilkanaście kilometrów od granicy z Rumunią. Chodzi o jedno ze stowarzyszeń prowadzonych przez przedstawicieli mniejszości rumuńskiej, które niedawno miało uczestniczyć w pikniku, podczas którego zaprezentowano między innymi mapę „Wielkiej Rumunii”.
Właśnie z tego powodu, zdaniem ukraińskich służb, zaszło poważne zagrożenie, iż Rumuni mogą posiadać większą ilość podobnych materiałów. Tymczasem mają one uderzać w suwerenność terytorialną i nierozerwalność państwa ukraińskiego, co jest zakazane przez tamtejsze prawo. Na mapach dystrybuowanych przez rumuńskich działaczy widoczne były hasła dotyczące „dziejowej sprawiedliwości”, jaką powinno być m.in. przyłączenie do Rumunii całych obszarów Bukowiny i Besarabii, których część znajduje się w granicach Ukrainy.
Kilka dni wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przeprowadziła rewizje w domach liderów partii komunistycznej w Kijowie i regionie kijowskim. W ich trakcie zabezpieczono zakazane przez prawo materiały, zawierające głównie symbolikę komunistyczną oraz przedstawiające Józefa Stalina.
Na podstawie: korrespondent.net, 112.ua.