W ramach podtrzymanych niedawno porozumień mińskich, Ukraina oraz prorosyjscy separatyści po raz pierwszy od dwóch lat wymienili się więźniami. Strona ukraińska zwolniła więc 127 osób, natomiast w w przeciwną stronę powędrowało 76 osób. Zadowolenie z przebiegu wymiany więźniów wyraziły już Niemcy i Francja, które nadzorują proces deeskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Przez kilka dni pojawiały się różne doniesienia na temat pierwszej wzajemnej wymiany więźniów od grudnia 2017 r., stąd pojawiały się sprzeczne liczby osób mających zostać objętymi całym procederem. Było jednak wiadomo, że Ukraińcy i prorosyjscy separatyści doszli do ostatecznego porozumienia w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia, przy czym jeszcze dzisiaj ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o niezwykle trudnym procesie.
Ostatecznie w ramach wymiany więźniów Ukraińcy zwolnili ze swoich aresztów 127 osób, natomiast samozwańcze republiki ludowe w Doniecku i Ługańsku wypuściły 76 osób. Warto podkreślić, że czternaście osób przetrzymywanych wcześniej przez stronę ukraińską odmówiło uczestniczenia w wymianie. Wczoraj w Kijowie zorganizowano z kolei protest przeciwko uwolnieniu pięciu funkcjonariuszy Berkutu, odpowiedzialnych za tłumienie protestów na Majdanie na przełomie 2013 i 2014 r.
Swoje zadowolenie z pozytywnego zakończenia procedury wyraziły Niemcy i Francja, które na początku grudnia mediowały w tej sprawie w Paryżu z Zełenskim i jego rosyjskim odpowiednikiem, Władimirem Putinem. Jeszcze wcześniej podobne stanowisko zajęły Stany Zjednoczone, których ambasada podkreśliła, że ukraińskie władze zdecydowały się na taki krok mimo utrudniającej go ciągłej agresji ze strony Rosji.
Na podstawie: 112.ua, pap.pl.