Brytyjski rząd planuje wprowadzenie zaostrzonych przepisów mających na celu ograniczenie prawa do publicznych protestów związków zawodowych. Według przedstawicieli rządu związki zawodowe planując strajk musiałyby udowodnić, że ponad połowa ich członków popiera taką formę protestu. W innym przypadku strajk miałby być nielegalny.
Przedstawiciele związków zawodowych sprzeciwiają się tego typu rozwiązaniom. Wielka Brytania boryka się ze strajkami związków zawodowych, głównie pracowników sektora publicznego, którzy protestują przeciwko niskim płacom, złym warunkom pracy i cięciom emerytalnym. Wielki protest nauczycieli i innych pracowników publicznych planowany jest na 10 lipca. Przywódcy związków zawodowych mówią, że może to być największy strajk od czasów strajku generalnego w 1926 roku. W strajku mają wziąć udział związki m.in. nauczycieli i strażaków, swoją obecność zapowiedziały największe związku zawodowe w Wielkiej Brytanii: Unite i Unison.
Obecny rząd premiera Davida Camerona wprowadził środki oszczędnościowe gdy doszedł do władzy w 2010 roku. Cięcia w sektorze publicznym mające na celu zmniejszenie zadłużenia kraju i powolny wzrost gospodarczy wywołały masowe protesty pracowników.
Na podstawie: Press TV