Benedict Cumberbatch, znany angielski aktor i producent telewizyjny, znalazł się w ogniu krytyki ze strony „postępowych” środowisk, w związku z nieumyślnym użyciem słowa „coloured” (dosłownie: „kolorowy) w wywiadzie.
W odpowiedzi aktorowi, hinduskiego pochodzenia żurnalistka Radhika Sanghani, na łamach internetowego wydania The Telegraph, pokusiła się o listę słów, które „czają się na końcu naszych języków, głównie dlatego, że zostaliśmy ich nauczeni zanim zrozumieliśmy, jak obraźliwe mogą być”.
„Te słowa bez wątpienia zostaną w przyszłości wypędzone z naszego języka, tak jak inne przestarzałe i potencjalnie uwłaczające terminy” – stwierdza dziennikarka w swoim quasilingwistycznym felietonie. „Oto dziewięć słów, które chcielibyśmy wykluczyć. Dzisiaj.” – apeluje Sanghani w imieniu niesprecyzowanych bliżej „nas”, prawdopodobnie imigranckiej społeczności na Wyspach, bądź szerzej, rzeszy postępowców i wielbicieli dostosowywania języka do potrzeb polityki.
Na pierwszym miejscu, niespodzianka, szeroko używane i bardzo popularne określenie „gay”. Pani Sanghani uważa, że zbyt często określenia „gay” nie używa się w stosunku do osoby homoseksualnej orientacji, a aby wyrazić opinię, iż coś jest żałosne: „that is so gay”. Jako, iż słowo „gay” już zdążyło się według niej zdewaluować, żurnalistka proponuje używać słowa „camp” (znaczącego mniej więcej tyle co „zniewieściały gej”), które nie wiedzieć czemu, wygwiazdkowała do postaci „c**p”.
Na drugim miejscu „retarded”. Słowo, które bez żadnego negatywnego nacechowania dawniej oznaczało „opóźniony/spóźniony”. Dzisiaj popularnie używane w stosunku do opisywania osób o pewnym stopniu upośledzenia psychicznego, bądź po prostu głupich. Proponowany zamiennik: „twit”.
Trzecie niewygodne słowo: „rapey”. Oznacza zwykle kogoś, kto „wygląda jak gwałciciel”, bądź miejsce/sytuację, która grozi gwałtem: „that alley is really rapey”. „Może to brzmieć niewinnie, ale trywializuje poważną zbrodnię” – dowodzi Radhika Sanghani i proponuje zamiennik w postaci „creepy”.
Na kolejnych miejscach mamy słowa takie jak „spastic” (znaczenie podobne do „retarded), „paedo” (którego według felietonu należy się pozbyć, ponieważ również eufemizuje i przenosi do powszechnego języka załagodzoną formę słowa „paedophile”), czy „half-caste” (jak twierdzi Sanghani, za takim określeniem osoby mieszanej rasowo idzie presupozycja, jakoby taka osoba była tylko „w połowie czysta”, politycznie poprawnie powinno się natomiast używać określenia „mixed race”).
Na ostatnich trzech pozycjach „słowniczka” hinduskiej dziennikarki znajdują się jeszcze dwa określenia stosowane do określania osób chorych/opóźnionych („cretin” i „special”) i te również powinny według niej zostać wyeliminowane z języka, ponieważ niosą konotację z upośledzeniem. Pomiędzy nimi znalazło się jeszcze określenie „dyke”, które zwykle używane jest w stosunku do lesbijek, które nie grzeszą typowo kobiecym zachowaniem bądź wyglądem – po polsku synonimem wydaje się być „lezba” z konotacją „babochłop”. W zamian, Radhika Sanghani proponuje najzwyklejsze „lesbian” i można odnieść wrażenie, iż to słowo dla autorki felietonu nie zdewaluowało się tak, jak stało się to z wtórnym znaczeniem słowa „gay” (pierwotnie „gay” oznaczało „wesoły” i jeszcze do tej pory funkcjonuje chociażby w jednej ze znanych kolęd).
na podstawie: telegraph.co.uk