Amerykański obywatel Evan Neumann otrzymał azyl polityczny na Białorusi. W styczniu ubiegłego roku był bowiem jednym z uczestników szturmu na Kapitol Stanów Zjednoczonych, gdy zwolennicy ustępującego prezydenta Donalda Trumpa chcieli zablokować obrady potwierdzające zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich.
Głośne wydarzenia miały miejsce 6 stycznia ubiegłego roku. Właśnie wówczas Trump zorganizował przed Białym Domem wiec swoich zwolenników, na którym powtarzał swoje wcześniejsze tezy o kradzieży wyborczego zwycięstwa. Po jego wystąpieniu tysiące uczestników manifestacji postanowiło przenieść się pod budynek amerykańskiego parlamentu.
Ostatecznie grupie kilkuset osób udało się wedrzeć do budynku Kapitolu USA, w którym trwały obrady połączonych izb Kongresu. Dotyczyły one potwierdzenia wyników przegranych przez Trumpa wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 roku. Do dzisiaj w związku z tamtymi wydarzeniami poszukiwani są niektórzy ich uczestnicy.
Jednym z nich jest wspomniany już Neumann, znajdujący się na liście najbardziej poszukiwanych osób. Jak sam twierdzi, w marcu ubiegłego roku w obawie przed aresztowaniem przez Federalne Biuro Śledcze (FBI) uciekł do Włoch. Później spędził kilka miesięcy na Ukrainie, z kolei później chciał nielegalnie przekroczyć granicę ukraińsko-białoruską z powodu obserwowania go przez ukraińskie służby.
Po zatrzymaniu przez białoruskich pograniczników zdecydował się złożyć wniosek o udzielenie azylu, który niedawno został rozpatrzony pozytywnie. Neumann podkreśla, że w trakcie szturmu na Kapitol nie popełnił żadnego przestępstwa, a na pewno nie zarzucane mu przez śledczych pobicie policjanta.
Strona białoruska twierdzi, że Amerykanin jest jednym z wielu obywateli USA, których sklepy zostały splądrowane w trakcie zamieszek organizowanych przez ruch „Black Lives Matters”. Wysuwane przeciwko niemu oskarżenia są natomiast motywowane czysto politycznie. Właśnie dlatego mógł on liczyć na otrzymanie białoruskiego dokumentu tożsamości.
Neumann jest wdzięczny za opiekę ze strony Białorusi, ale jednocześnie deklaruje „mieszane uczucia”, bo nie może normalnie żyć we własnym kraju. Obecnie mieszka w Brześciu i właśnie w tym białoruskim mieście powoli zaczyna nowe życie.
Na podstawie: bbc.com, npr.org.