Polska wersja portalu Business Insider nie pozostawia wątpliwości – pracę w naszym kraju otrzyma jedynie co piąty uchodźca z Ukrainy, zaś pozostali będą musieli żyć z zasiłków wypłacanych przez państwo. Większe możliwości zatrudnienia ukraińskim obywatelom mają z kolei dawać nasi sąsiedzi z Czech i Niemiec.
Popularny serwis ekonomiczny zwraca uwagę na dużą liczbę ogłoszeń o pracy dla Ukrainek, pojawiających się głównie w mediach społecznościowych. Maja one cieszyć się sporą popularnością, bo uchodźcy chcą podejmować normalną pracę zarobkową, aby nie być obciążeniem dla Polaków przyjmujących ich w swoich własnych mieszkaniach.
Oficjalnie niskie bezrobocie, według Europejskiego Urzędu Statystycznego wynoszące tylko 2,8 proc., nie oznacza jednak, że rzeczywiście w naszym kraju dostępnych jest wiele ofert pracy. Według BusinessInsider.com.pl wolnych miejsc zatrudnienia nie jest na tyle dużo, aby w kryzysowej sytuacji mogły one przyjąć wszystkie chętne osoby.
Eurostat wyliczył, że w czwartym kwartale ubiegłego roku nieobsadzonych było w Polsce 137 430 miejsc pracy. Tymczasem do Polski przyjechały już blisko 2 mln ukraińskich uchodźców, a około jedna trzecia z nich może rzeczywiście się zatrudnić. Wynika z tego, że potrzebnych byłoby około 700 tys. wakatów, czyli praca jest tylko dla co piątego ukraińskiego obywatela.
Portal analizując sytuację w innych państwach przyjmujących uchodźców zauważa, że w części z nich liczba wakatów daje możliwość zatrudnienia większości Ukraińców, natomiast w pozostałych jest z tym dużo gorzej. Polska pod tym względem znajduje się jednak na końcu stawki.
Dużo bardziej atrakcyjne rynki pracy mają między innymi Niemcy i Czechy, choć zwłaszcza w przypadku tego drugiego kraju ścieżka otrzymania pozwolenia na pracę jest bardziej wymagająca niż w Polsce. Tym samy w wymienionych wyżej krajach znajdować ma się odpowiednio 1 mln 689 tys. i 236 tys. wakatów.
Na podstawie: businessinsider.com.pl.
Zobacz również: