Ministrowie obrony narodowej Turcji i Rosji spotkali się dzisiaj w Ankarze, aby przedyskutować obecną sytuację w Syrii. Hulusi Akar i Siergiej Szojgu mieli dogadać się w kwestii prowincji Idlib znajdującej się przy granicy turecko-syryjskiej, dlatego oba kraje mają podjąć działania zmierzające do usunięcia stamtąd radykalnych grup zbrojnych powiązanych z Al-Kaidą.

Północno-zachodnia część Syryjskiej Republiki Arabskiej jest obecnie najbardziej problematyczną częścią całego kraju, ponieważ wciąż operuje tam cała gama ugrupowań zbrojnych, które finansowane są przez różne państwa z regionu Bliskiego Wschodu. Wśród nich znajdują się również „rebelianci” związani z Turcja, dlatego działania podejmowane wobec Idlib przez syryjską i rosyjską armię zawsze muszą uwzględniać ten czynnik.

Z tego powodu rosyjski minister obrony spotkał się ze swoim tureckim odpowiednikiem, omawiając w Ankarze nowe scenariusze dotyczące syryjskiego konfliktu. Akar i Szojgu mieli więc porozumieć się głównie w kwestii zwalczania grupy Tahrir asz-Szam, czyli fundamentalistów związanych z osławioną Al-Kaidą. Jednocześnie Turcja i Rosja zobowiązały się do dalszej współpracy, chociaż przez liczne prowokacje nie zawsze przestrzegane jest porozumienie z jesieni ubiegłego roku, które przewidywało utworzenie stref zdemilitaryzowanych we wspomnianej prowincji.

W ubiegłym tygodniu rosyjski resort obrony narodowej wyraził zaniepokojenie sytuacją w Idlib, ponieważ od kilku tygodni trwają w niej walki pomiędzy zantagonizowanymi grupami syryjskich „rebeliantów” oraz ugrupowań zagranicznych fundamentalistów. Największe postępy osiąga przy tym właśnie Tahrir asz-Szam, które stale poszerza swoje wpływy na terenie prowincji.

Na podstawie: aljazeera.com, dailysabah.com.