Ratyzbona zmaga się z problemem przestępczości ze strony przebywających w mieście Tunezyjczyków. Tylko w ostatnich tygodniach imigranci z Afryki zgwałcili kobietę i kilkukrotnie napadali na sklepy, a jedna z miejscowych szkół poinstruowała rodziców, aby ich córki chodziły po mieście tylko w zwartych grupach.
Mieszkańcy Ratyzbony w rozmowie z dziennikiem „Bild” podkreślają, że od pół roku na ulicach miasta coraz częściej słychać obce języki. Lista przewin obcokrajowców przebywających w bawarskim mieście jest zaś bardzo długa.
Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni osoby ubiegające się o azyl na terenie Niemiec zgwałcili 29-letnią kobietę i napastowali 33-latkę, regularnie okradali jeden z supermarketów i zorganizowali zamieszki w noc sylwestrową. Ponadto mają odpowiadać za przestępczość narkotykową.
Z powodu sytuacji panującej w Ratyzbonie, dyrektor jednej ze szkół zalecił rodzicom, aby ich córki chodziły do placówki oświatowej tylko w zwartych grupach. Władze miejskie nakazały z kolei demontaż ławek znajdujących się na trasie ze szkoły dla dziewcząt do dworca kolejowego, ponieważ przesiadywali na nich zaczepiający kobiety imigranci.
Lokalna policja potwierdziła, że w ostatnich miesiącach odnotowała większą liczbę przestępstw, dlatego statystyki za 2023 rok są dużo gorsze od lat poprzednich. Grupą najczęściej łamiącą prawo są obywatele Tunezji, którzy zamieszkują znajdujący się w pobliżu wspomnianego dworca ośrodek dla azylantów.
Chadecki poseł do Bundestagu Peter Aumer zaprosił do Ratyzbony socjaldemokratyczną minister spraw wewnętrznych Nancy Fraser, domagając się jednocześnie zaostrzenia procedur dotyczących deportacji osób i tak nie mogących liczyć na udzielenie azylu.
Na podstawie: bild.de, jungefreiheit.de.