Tunezyjski prezydent Kais Saied skrytykował warunki pomocy finansowej dla jego kraju, zarzucając „dyktat” Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu oraz Unii Europejskiej. Między innymi z tego powodu Tunezja ma być zainteresowana dołączeniem do bloku państw BRICS, który miałby rzeczywiście ożywić tamtejszą gospodarkę i poprawić sytuację zwykłych mieszkańców.
Tunezja z powodu licznych problemów gospodarczych stara się od dłuższego czasu o zewnętrzne pożyczki. Problem w tym, że zagraniczne instytucje w zamian domagają się zmian nieakceptowalnych dla tamtejszego rządu. Władze w Tunisie mogłyby na przykład otrzymać dwa miliardy dolarów od MFW, ale wiązałoby się to z koniecznością zniesienia dotacji na podstawowe produkty spożywcze.
W ubiegłym miesiącu wypłatę pożyczek zawiesił także Bank Światowy. Jego kierownictwu nie spodobały się bowiem wypowiedzi tunezyjskiego prezydenta. Saied w swoich wystąpieniach miał rzekomo podżegać do nienawiści wobec imigrantów z Afryki Subsaharyjskiej, przybywających do jego kraju, aby przedostać się na terytorium Unii Europejskiej przez Morze Śródziemne.
Pod koniec marca zaniepokojenie sytuacją w Tunezji wyraziła UE. Unijny komisarz ds. polityki zagranicznej Josep Borrell straszył upadkiem tego północnoafrykańskiego państwa, co miałoby spowodować falę imigracji na kontynent europejskim. Jednocześnie naciskał na Tunezję w sprawie podpisania umowy z MFW, bo w przeciwnym razie jej sytuacja stanie się naprawdę ciężka.
Zdaniem tunezyjskiego prezydenta podobne wypowiedzi są jednak „dyktatem” ze strony zewnętrznych instytucji. Saied uważa więc, że „Tunezyjczycy powinni działać na własną rękę”, zaś propozycje MFW czy UE prowadzą jedynie do destabilizacji społecznej kraju.
Tym samym Tunezja stara się obecnie pozyskać nowych partnerów do współpracy gospodarczej. Mahmud bin Mabruk, rzecznik tunezyjskiego prezydenta, mówi wprost o możliwości dołączenia do bloku państw BRICS. Współpraca z Chińską Republiką Ludową, Rosją czy Brazylią miałaby doprowadzić do ożywienia gospodarczego oraz do polepszenia warunków życia Tunezyjczyków.
Na podstawie: africanews.com, forsal.pl.