Narracja o „socjalistycznym” charakterze rządu Mateusza Morawieckiego zapewne mocno osłabnie, gdy obecna władza wprowadzi nowe rozwiązania dotyczące zasiłków chorobowych. Szukając oszczędności budżetowych chce ona bowiem znacząco utrudnić możliwość uzyskania świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, być może ograniczając możliwość chorowania z prawem do świadczenia tylko do czterech razy w roku.
Tak wynika z odpowiedzi na interpelację poseł Platformy Obywatelskiej Joanny Muchy, której udzielił wiceminister finansów Leszek Skiba. Jej pismo dotyczyło planowanych przez rządzących zmian, jakie mają stać się udziałem okresu wyczekiwania na zasiłek chorobowy. Z pisma sygnowanego przez Ministerstwo Finansów wynika, że w przyszłym roku władza znacząco utrudni możliwość uzyskania pieniędzy z tytułu zasiłku macierzyńskiego i opiekuńczego.
Tym samym pieniądze będzie można otrzymać dopiero po przepracowaniu 90 dni na etacie i 180 dni w trakcie których prowadziło się własny biznes. Według obecnie obowiązujących przepisów prawo to przysługuje już po 30 dniach w przypadku pierwszej kategorii osób, a także 90 dni jeśli chodzi o przedsiębiorców.
Otwarte pozostaje pytanie, czy zmiany dotkną również zasiłków z tytułu ubezpieczenia chorobowego, z którego korzystają miliony pracowników oraz setki tysięcy przedsiębiorców. Najprawdopodobniej reforma przygotowywana przez rząd Morawieckiego dotknie wszystkich rodzajów świadczeń społecznych, dzięki czemu władza chce zaoszczędzić około pół miliarda złotych.
Ponadto rządzący chcieliby wprowadzić zasadę powstawania nowego prawa do zasiłku tylko wtedy, gdy do ponownego zachorowania dojdzie po upływie 90 dni od zakończenia poprzedniej niezdolności do pracy. Oznaczałoby to możliwość chorowania co najwyżej cztery razy do roku, przy czym w tej kwestii należy poczekać na ustalenie interpretacji nowych przepisów.
Na podstawie: prawo.pl, rp.pl.