Znana amerykańsko-żydowska badaczka Holokastu, profesor Deborah Esther Lipstadt, pochyliła się nad problemami społeczności żydowskiej, jakie ma ona napotykać w Szwecji. Jej zdaniem problemy te powinny być rozwiązane, nawet jeśli walka z niechęcią muzułmanów wobec Żydów będzie określana mianem „islamofobii”, natomiast szwedzkie społeczeństwo powinno naciskać na polityków w kwestii walki z „antysemityzmem”.
Lipstadt przyjechała do tego skandynawskiego państwa w ubiegłym tygodniu, wygłaszając prelekcję na Uniwersytecie w Uppsali z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar o Holokauście. W swoim przemówieniu dużo uwagi poświęciła ona problemowi „antysemityzmu”, mającego w szybkim tempie rozprzestrzeniać się w Szwecji. Jej zdaniem w kraju tym sytuacja społeczności żydowskiej jest bardzo trudna.
Historyk zauważa, że nienawiść wobec Żydów kwitnie szczególnie wśród islamskich fundamentalistów i dżihadystów, ale nie są od niej wolni także zwykli wyznawcy islamu, którzy nigdy nie dokonaliby żadnego zamachu. Tymczasem wiele uwagi poświęca się jedynie radykałom siedzącym w więzieniach, podczas gdy muzułmanie wyrzekający się przemocy są niechętni tej społeczności.
Zdaniem Lipstadt szwedzkie społeczeństwo powinno w większym stopniu wywierać wpływ na swoich polityków, aby zajęli się oni tym problemem i nie ignorowali przypadków „antysemityzmu”. Rozumie ona jednak przy tym, że wiele osób obawia się nazwania ich „islamofobami”, ponieważ ona sama była już obiektem podobnych ataków. Badaczka Holokaustu twierdzi jednak, iż należy wówczas posługiwać się retoryką, zgodnie z którą nienawiść wobec Żydów może następnie przenieść się na inne grupy etniczne.
Na podstawie: nyheteridag.se.