Przedstawiciele rządu Mateusza Morawieckiego wciąż negocjują z górnikami, mającymi przedstawić swoją wersję „umowy społecznej” dotyczącej zamykania kopalń na Górnym Śląsku. Okazuje się, że wymuszona przez Unię Europejską „transformacja energetyczna” może kosztować blisko 1 bilion 600 miliardów złotych. Fakt ten wzbudza olbrzymie kontrowersje w samym rządzie.

O całej sprawie pisze Andrzej Gajcy z Onet.pl. Donosi on, że podczas wtorkowego posiedzenia rządu zatwierdzony został program „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.”. To strategiczny dokument mający na celu nakreślenie planu dla sektora energetycznego. Ma on opierać się na trzech filarach:  sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz dobrej jakości powietrza. Jego realizacja ma zapewnić czyste powietrze w Polsce.

Program ma jednak drugie dno. Chodzi mianowicie o zamykanie polskich kopalń węgla kamiennego. Onet informuje, że dokument „zawiera strategiczne przesądzenia w zakresie doboru technologii służących budowie niskoemisyjnego systemu energetycznego”. Pod tą formułką kryje się chęć wspomnianego zamknięcia kopalń, stąd rządowy program zakłada stworzenie nowych 300 tys. miejsc pracy w branżach związanych z odnawialnymi źródłami energii i energetyką jądrową.

W programie zawarte zostały szacowane koszty „transformacji energetycznej”. W latach 2021–2040 konieczne będzie więc wydanie astronomicznej kwoty 1 biliona 600 miliardów złotych. W sektorze paliwowo-energetycznym mają one wynieść 867–890 miliardów złotych, a w sektorach pozaenergetycznych ma być to blisko  745 miliardów złotych.

Gajcy twierdzi, że „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” od wielu miesięcy rodzi spory wewnątrz koalicji rządowej. Przeciwko jego założeniom występuje Solidarna Polska. Jej lider, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wraz z ministrem Michałem Wójcikiem głosowali więc we wtorek przeciwko jego przyjęciu. Ugrupowanie odcięło się dodatkowo od projektu na swoich kontach w mediach społecznościowych.

Koalicjant Prawa i Sprawiedliwości ma przy tej okazji całą listę zarzutów wobec Morawieckiego. SP zarzuca szefowi rządu pójście na układ z Unią Europejską. W ciągu siedmiu lat Polska otrzyma z unijnej kasy blisko 700 miliardów złotych, ale w zamian będzie musiała wydać prawie dwa biliony. Ponadto Morawiecki bez zgody koalicjantów zgodził się w grudniu na podwyższenie celu zbijania redukcji gazów cieplarnianych.

Partia kierowana przez Ziobro zwraca uwagę na olbrzymie koszty dla społeczeństwa. Wdrożenie programu będzie oznaczało drastyczny wzrost kosztów życia, czyli głównie rachunków za ceny prądu i ogrzewania. Nie będzie też możliwości obrony suwerenności energetycznej, bo konieczne stanie się zwiększenie importu gazu z Niemiec albo Rosji. Plan przyjęty przez Morawieckiego jest tym samym sprzeczny z programem wyborczym z 2019 roku.

Na podstawie: onet.pl.