Sieć hipermarketów Tesco w Wielkiej Brytanii musi mierzyć się z oskarżeniami o „rasizm” i dyskryminację. Wszystko z powodu ostrzeżeń w języku rumuńskim, wywieszonych w jednej z placówek należących do koncernu. W ten sposób chciano odstraszyć przedstawicieli rumuńskiej społeczności, niezwykle chętnie wychodzącej ze sklepu bez uprzedniego zapłacenia za towar.

Pochodząca z Rumunii kobieta opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z marketu w Telford w zachodniej części Wielkiej Brytanii. Widoczna jest na nim kartka w języku rumuńskim, a na niej napis „sklepowe złodziejaszki będą ścigane”. Plakaty miały zostać wyprodukowane w ubiegłym roku przez lokalny komisariat policji, a zostały rozwieszone obok najdroższych produktów w ofercie sklepu.

Właśnie w ten sposób Tesco chciało odstraszyć złodziei mających cygańskie i rumuńskie pochodzenie. Sieć hipermarketów w odpowiedzi na zamieszczane w sieci posty stwierdziła, że w jej sklepach odnotowywano dużo kradzieży, dlatego policja udostępniła wyżej opisane plakaty. Zostały one jednak już usunięte.

Sprawa wywołała bowiem burzę wśród rumuńskiej diaspory w Wielkiej Brytanii oraz organizacji „antyrasistowskich”. Ich zdaniem sugerowanie związków pomiędzy przestępczością a Rumunami jest „dyskryminacyjne” i „krzywdzące”. Dodatkowo obywatele Unii Europejskiej mają nie popełniać większej ilości przestępstw niż Brytyjczycy, choć tak naprawdę policyjne statystyki świadczą o czymś zgoła odmiennym.

Rumuni mają być obecnie drugą największą grupą imigrantów na Wyspach Brytyjskich. Pracują oni przede wszystkim w sklepach, gospodarstwach rolnych oraz hotelach. Według rządu w Londynie, blisko pół miliona z nich złożyło wnioski o możliwość pozostania w Wielkiej Brytanii, gdy zakończy się okres przejściowy spowodowany wystąpieniem tego kraju ze struktur UE.

Na podstawie: aljazeera.com, ziare.com.