Importujemy coraz więcej ropy od Saudyjczyków. „Pomogli” Amerykanie?
PKN Orlen rozwija swoją współpracę z Arabią Saudyjską, oczywiście w kwestii importu ropy naftowej, co ma wpisywać się w program dywersyfikacji źródeł surowców naturalnych przez nasz kraj. Pojawia się jednak pytanie, czy chęć rozwijania kooperacji z saudyjską monarchią nie jest przypadkiem rezultatem ingerencji Stanów Zjednoczonych, ponieważ w kwietniu jeden z portali donosił o krytycznym podejściu amerykańskiej dyplomacji do współpracy Polski z Iranem.
W piątek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek i jego współpracownicy mieli rozmawiać z przedstawicielami koncernu Saudi Aramco, a więc (...) Czytaj dalej...
Amerykanie zablokują irańskie dostawy ropy do Polski?
Głównie wydanie „Wiadomości” w Telewizji Polskiej w weekend poinformowało o pierwszej dostawie irańskiej ropy naftowej do Polski, a także o możliwości podpisania przez PKN Orlen długoterminowej umowy o zakupie tego surowca od Irańczyków. Portal Energetyka24 twierdzi jednak, że szanse na takie porozumienie są niewielkie, ponieważ wiadomość o polsko-irańskiej współpracy wywołała zaniepokojenie w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie.
Dziennikarz wspomnianego portalu Piotr Maciążek twierdzi, iż serwis jest w posiadaniu informacji na temat stosunku Stanów Zjednoczonych do współpracy swoich sojuszników z Iranem. (...) Czytaj dalej...
Irańska ropa dotarła do Polski
Do naszego kraju dotarła pierwsza dostawa ropy naftowej z Iranu. PKN Orlen otrzymało więc do Naftoportu w Gdańsku blisko 130 tysięcy ton tego surowca, zaś to dopiero początek projektu dywersyfikacji niezwykle ważnego produktu, który dociera do nas obecnie z kilku państw rywalizujących ze sobą na naftowym rynku. Warto podkreślić, że irańska ropa daje możliwość wyprodukowania relatywnie dużej ilości benzyny, nafty i oleju napędowego.
Tankowiec z Iranu wyruszył w podróż już w zeszłym miesiącu, aby między innymi poprzez Kanał Sueski dotrzeć (...) Czytaj dalej...
Przed „interwencją” zachodu w Syrii – co zachodnia „demokracja” dała Libii?
Niecałe dwa lata temu, Philip Hammond, Sekretarz Obrony, zalecił brytyjskim biznesmenom „spakowanie waliz” i udanie się do Libii, celem „rekonstrukcji kraju”, a przy okazji również (między wierszami) położenia ręki na tamtejszych surowcach naturalnych.
Libia jednakże, na chwilę obecną niemal zaprzestała wydobycia ropy, ponieważ rząd stracił kontrolę nad dużą częścią kraju, na rzecz zmilitaryzowanych bojówek.
Buntownicy przejęli instalacje na wybrzeżu Morza Śródziemnego i zamierzają sprzedawać ropę na czarnym rynku. Ali Zedyan, premier Libii, zagroził „bombardowaniem z powietrza i z morza” jakiegokolwiek (...) Czytaj dalej...