Pracownicy obawiają się hamowania wzrostu płac przez Ukraińców
Najnowsza wersja raportu „Barometr Imigracji Zarobkowej” wskazuje na duży odsetek polskich pracowników coraz bardziej obawiających się masowego napływu Ukraińców na polski rynek pracy. Blisko 39 procent pracowników uważa więc, że mają oni negatywny wpływ na poziom wynagrodzeń, największy odsetek osób o takich przekonaniach znajduje się wśród najmłodszych i najstarszych Polaków, zaś najmniej naporu imigrantów obawiają się najzamożniejsi.
Badania na temat stosunku Polaków do imigrantów przeprowadza regularnie agencja Personnel Service, która zajmuje się właśnie ściąganiem do Polski pracowników zza wschodniej granicy. W (...) Czytaj dalej...
Przedsiębiorcy chcą płacić więcej Ukraińcom niż Polakom
Stale zwiększa się odsetek przedsiębiorców, którzy w związku z zapotrzebowaniem na pracowników są gotowi płacić imigrantom „na rękę” więcej niż własnym rodakom. Z danych zawartych w cytowanym już przez nasz portal „Barometrze imigracji zarobkowej” wynika także, że połowa polskich firm zapewnia Ukraińcom zakwaterowanie, natomiast coraz większa liczba Polaków negatywnie odnosi się do napływu obcokrajowców do naszego kraju.
Zatrudnianie imigrantów zza wschodniej granicy deklaruje już co piąta polska firma, natomiast blisko 17 proc. przedsiębiorstw w ciągu najbliższego roku zamierza zacząć szukać (...) Czytaj dalej...
Brexit podwyższa płace
Po decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej, do Wielkiej Brytanii przyjeżdża najmniej imigrantów od blisko pięciu lat. Z tego powodu brytyjskie firmy mają kłopoty z obsadzeniem wielu miejsc pracy, co jest jednak korzystne dla pracowników funkcjonujących na tamtejszym rynku. Większość brytyjskich przedsiębiorstw musiała bowiem nie tylko podnieść wynagrodzenia, ale zapewnić zatrudnionym dodatkowe świadczenia.
Brexit spowodował, że liczba mieszkańców Unii Europejskiej przeprowadzających się do Wielkiej Brytanii znacznie się zmniejszyła, osiągając najniższy poziom od 2013 roku. Najnowsze dane wskazują, iż w ubiegłym (...) Czytaj dalej...
Dramat polskiego milionera – zachodnie koncerny dobrze traktują pracowników
Prezes krakowskiego Comarchu Janusz Filipiak udzielił obszernego wywiadu, w którym narzeka na działalność zachodnich koncernów. Jeden z najbogatszych Polaków twierdzi, że mają one zły wpływ na polski rynek pracy, ponieważ płacą pracownikom zbyt duże wynagrodzenia i na dodatek „nic od nich nie wymagają”. Filipiak dziwi się też, że w Niemczech ludzie wolą, aby zapłatą za pracę w nadgodzinach był czas wolny.
Profesor Filipiak rozmawiał z dziennikarzami „Dużego Formatu”, czyli dodatku do „Gazety Wyborczej”, którzy pytali go między innymi o sprawę (...) Czytaj dalej...
Pracodawcy chcą płacić więcej Ukraińcom niż Polakom
Niemal co czwarty polski przedsiębiorca jest gotowy płacić większe stawki Ukraińcom niż Polakom, aby tym samym przyciągać do naszego kraju ukraińskich pracowników. Mogą oni także liczyć na dodatki nieosiągalne dla polskich pracowników, a więc na opłaty za zakwaterowanie, dostęp do sieci internetowej lub dowóz do miejsca pracy. Zapewne z tego powodu rośnie liczba Polaków negatywnie oceniających ukraińskich imigrantów.
Najnowszy „Barometr Imigracji Zarobkowej — I półrocze 2018”, czyli badanie przeprowadzone przez zajmującą się rekrutacją zagranicznych pracowników firmę Personnel Service, wskazuje na (...) Czytaj dalej...
Przedstawiciel „Januszy biznesu” zaniepokojony wzrostem płac
Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak jest samozwańczym znawcą wielu tematów, ale tym razem postanowił wypowiedzieć się o kwestii najbliższej jego sercu, a więc przedstawił wykładnię typowego „Janusza biznesu”. Wyraził on bowiem zaniepokojenie szybkim wzrostem wynagrodzeń w naszym kraju, jednocześnie upatrując choćby emigracji zarobkowej młodych ludzi w… zbyt wysokich kosztach wynajmu mieszkań w stosunku do wynagrodzeń.
Swoje kuriozalne poglądy Kaźmierczak, stojący na czele organizacji wyspecjalizowanej w tłumaczeniu świata przy pomocy internetowych memów, wyraził w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. (...) Czytaj dalej...
Wciąż należymy do najtańszych pracowników w Unii Europejskiej
Dane Europejskiego Urzędu Statystycznego po raz kolejny pokazują smutną prawdę o polskiej gospodarce, która opiera się wciąż na taniej sile roboczej, będącej zresztą jedną z najtańszych w całej Unii Europejskiej. Nasz kraj znalazł się więc w ogonie państw pod względem godzinowych kosztów pracy, stąd też średnia dla naszego kraju wyniosła 9,4 euro, podczas gdy przeciętnie było to niemal 26,8 euro za godzinę.
Statystyki przedstawione przez Eurostat wskazują głównie na bardzo duży rozstrzał, jeśli chodzi o godzinowe koszty pracy w poszczególnych (...) Czytaj dalej...
Wciąż wydajemy głównie na podstawowe potrzeby
Wysokie tempo wzrostu gospodarczego oraz rzekomy „rynek pracownika” wcale nie zwiększają dobrobytu naszego społeczeństwa, dlatego wciąż wydajemy większość pieniędzy na podstawowe potrzeby, a więc na żywność oraz mieszkanie, dlatego też znajdujemy się wśród średniaków w Unii Europejskiej. Pocieszeniem, ale dość marnym jest fakt, że sytuacja materialna przeciętnego Polaka polepszyła się w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
Główny Urząd Statystyczny oraz Europejski Urząd Statystyczny Eurostat opublikowały aktualizację koszyków inflacyjnych, czyli wskaźników dotyczących struktury wydatków w gospodarstwach domowych w poszczególnych państwach Unii Europejskiej. (...) Czytaj dalej...
Pracownicy „Biedronki” chcą wolnych niedziel
Sieć hipermarketów „Biedronka” korzysta z kruczków prawnych, aby obchodzić zakaz handlu w niedzielę, stąd też otwiera swoje placówki na dworcach kolejowych i autobusowych. Pracownicy sklepów chcą jednak spędzić ten czas z rodziną, dlatego nie kwapią się do niedzielnej pracy, chociaż mogą dzięki temu więcej zarobić. Zaproponowana jednak zatrudnionym na Dworcu Centralnym kwota dodatkowych 125 złotych brutto jest jednak śmiesznie niska, jeśli porówna się ją do ujawnionych właśnie zarobków właściciela sieci.
W ubiegły weekend mieliśmy do czynienia z pierwszą niedzielą bez (...) Czytaj dalej...
Specjaliści będą odchodzić z państwowych instytucji?
Instytucje finansowane z budżetu państwa były jeszcze kilka lat temu miejscem stabilnej i jak na kiepskie polskie warunki dobrze płatnej pracy, ale od dłuższego czasu dużo lepsze zarobki oferuje sektor prywatny. Z tego powodu osławiona budżetówka może w najbliższym czasie stracić część swoich kadr, które zaczną wybierać zatrudnienie w sektorze prywatnym, ponieważ to właśnie w nim dużo szybciej rosną pensje.
„Dziennik Gazeta Prawna” poinformowała, że w trzecim kwartale ubiegłego roku zarobki w sektorze prywatnym wzrosły o blisko 4,7 proc., natomiast (...) Czytaj dalej...
Płace w czeskim Lidlu przewyższą średnią polską pensję
W Polsce wszelkie podwyżki płac uważa się za gwóźdź do trumny krajowej gospodarki, natomiast za naszą południową granicą ku radości tamtejszego społeczeństwa panuje nieco inna kultura, stąd Lidl w Czechach zdecydował się na znaczne podwyższenie wynagrodzeń. Tym samym początkujący pracownik tej niemieckiej sieci handlowej będzie zarabiał równowartość 4,6 tysiąca złotych, podczas gdy przeciętna pensja w Polsce wynosi według danych Głównego Urzędu Statystycznego dokładnie 4588,58 złotego.
Sklepy Lidla w Republice Czeskiej od marca wprowadzają więc nowe stawki. Początkujący pracownik tej sieci (...) Czytaj dalej...
W Niemczech wynegocjowano krótszy czas pracy i lepsze płace
Niemieccy pracownicy przemysłowi z południowo-zachodnich Niemiec wynegocjowali nowe, lepsze warunki swojego zatrudnienia, co może zmienić położenie ich odpowiedników w całym kraju. Tamtejszy największy związek zawodowy w przemyśle wywalczył prawo do skrócenia czasu pracy z 35 do 28 godzin tygodniowo, aby przez dwa lata możliwe było poświęcenie większej ilości czasu rodzinie, a także otrzymał gwarancję podwyżek płac dla robotników.
Umowa pomiędzy przemysłowcami i związkowcami obejmie blisko milion pracowników z kraju związkowego Badenii-Wirtembergii, przy czym warunki wynegocjowane w tej części Niemiec mogą (...) Czytaj dalej...