Szyicki ruch Huti oficjalnie przejął władzę w Jemenie. Wspierani przez Iran rebelianci, ogłosili rozwiązanie parlamentu, ogłoszenie deklaracji konstytucyjnej oraz objęcie władzy przez pięcioosobową Radę Prezydencką. Dotychczasowe władze osadzono w areszcie domowym.
Formalnie Jemen nie ma przywódcy od 22 stycznia, gdy po walkach w stolicy kraju, ustąpił prezydent Abd ar-Rab Mansur al-Hadi. Szyicka rebelia trwa natomiast od czterech miesięcy. W jej wyniku ruch Huti kontroluje północną i większość środkowej części kraju. Problemem pozostaje opanowane przez sunnitów południe Jemenu, gdzie swoje komórki mają terroryści z Al.-Kaidy.
Huti ogłosili rozwiązanie dotychczasowego składu parlamentu, ogłoszenie deklaracji konstytucyjnej oraz powołanie tymczasowej Rady Prezydenckiej. Przez najbliższe dwa lata władzę nad krajem ma sprawować też przejściowy rząd. Deklarację Komitetu Rewolucyjnego w tej sprawie podpisał Mohamed Ali al-Huti. Dodatkowo ogłoszono, że prezydent, premier i członkowie rządu znaleźli się w areszcie domowym.
Zaniepokojenie sytuacją wyraziły już Rada Bezpieczeństwa ONZ, Arabia Saudyjska i Stany Zjednoczone. Dotychczasowe władze Jemenu były uznawane za sojuszników Saudów i USA, natomiast szyicki ruch Huti współpracuje z władzami Iranu, Syrii i libańską partią Hezbollah.
Ruch Huti istnieje od 1994 r. a od 2004 r. posiada również swoje zbrojne ramię. Współpraca z ośrodkami irańskimi, libańskimi i syryjskimi wynika z wyznawanego szyizmu, a więc umiarkowanego odłamu islamu.
na podstawie: presstv.ir, interia.pl