Szwecja, podobnie jak inne kraje co jakiś czas jest krytykowana przez organizacje żydowskie za to, że „nie robi wystarczająco dużo, by przeciwdziałać antysemityzmowi”. Wiąże się to z przekazywaniem na jego zwalczanie znacznych sum pieniędzy. W grudniu 2010 roku Centrum Wiesenthala ostrzegało mieszkających w Szwecji Żydów, by unikali podróży na południe kraju. Dyrektor Centrum Stosunków Międzynarodowych dr Shimon Samuels powiedział, że ostrzeżenia takie są wydawane ze względu na słowne zaczepki wobec Żydów i „przypadki molestowania”.
Licząca, według oficjalnych statystyk, 20 tysięcy osób społeczność żydowska w Szwecji co jakiś czas zgłasza obawy związane z bezpieczeństwem swoich członków. Do skarg żydowskich organizacji przyłączyła się Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która nakazała Szwecji „robić więcej w walce z antysemityzmem”.
Jak wyjaśnił minister Ullenhag, pieniądze będą przeznaczone na zwiększenie policyjnych patroli w okolicach synagog, nie wyklucza również, że szwedzki rząd sfinansuje monitoring żydowskich miejsc kultu, jeśli zażyczą sobie tego sami zainteresowani.