Cześć polityków Partii Zielonych jest zaniepokojona ostatnimi propozycjami współtworzonego przez nich rządu, który chce ograniczyć napływ imigrantów do Szwecji. Twierdzą oni, że zaprzeczają one postępowym ideałom.
Choć większość polityków Partii Zielonych (Miljöpartiet de Gröna) poparła zaostrzenie prawa dotyczącego azylantów, które zaproponował premier Stefan Löfven, spora część parlamentarzystów krytykuje tą decyzję głównie za pośrednictwem Twittera. Twierdzą oni, że partia popiera politykę znacząco odmienną od jej programu, a tym samym odchodzi ona od postępowych ideałów. Poseł Rasmus Ling nazwał tą decyzję wręcz szokującą, dodając, że ugrupowanie powinno rozważyć możliwość opuszczenia lewicowego gabinetu Löfvena.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej nową politykę broniła szefowa Zielonych Åsa Romsons, która nie widzi innej możliwości rozwiązania kryzysu z jakim zmaga się Szwecja. Odmiennego zdania jest jednak rzecznik partii i minister edukacji Gustav Fridolin, uważający przyjęte rozwiązania za nie do obronienia na dłuższą metę. Oskarżył on zresztą Unię Europejską o uciekanie od odpowiedzialności za osoby ubiegające się o azyl.
We wtorek rząd przyjął nowe przepisy, które mają zatrzymać napływ imigrantów. Zakładają one, iż imigranci dostaną zezwolenia jedynie na czasowy pobyt, a także będą mieli ograniczone prawo do łączenia rodzin.
Na podstawie: friatider.se, dn.se.