„Niepodległość” w proponowanych przez planowane referendum formach zdaje się jednak być pojęciem bardzo umownym, co stwierdziłła większość pytanych przez ankieterów Szkotów. Szkoccy wyborcy będą mieli do wyboru dwie opcje: „pełnej suwerenności” bądź też pozostania jedną z czterech części składowych Zjednoczonego Królestwa (Wielkiej Brytanii), ale ze zwiększonymi prerogatywami w polityce fiskalnej i wydatków.
Centrolewicowcy z SNP chcą jednak, aby królowa Elżbieta II pozostała głową szkockiego państwa, jak również zamierzają wprowadzić Szkocję do Unii Europejskiej. „- Serce i głowa mówią mi, że Szkocja stanie się suwerennym państwem w ramach Unii Europejskiej, a jej stosunki z innymi częściami składowymi Zjednoczonego Królestwa będą oparte na przyjaznej współpracy” – powiedział Alex Salmond, minister niezależnego rządu Szkocji z ramienia SNP.
Jedyną kluczową zmianą proponowaną przez referendum w ramach „pełnej suwerenności”, będzie posiadanie przez niepodległą Szkocję własnej armii, do której pobór planowo ma być obowiązkowy. Walutą w Szkocji miałby pozostać używany przez wszystkie kraje skupione w Wielkiej Brytanii (Anglię, Szkocję, Walię, Irlandię Płd. i Płn.) funt szterling (GBP), chociaż rządzący ze Szkockiej Partii Narodowej mają w planach, aby w niedalekiej przyszłości zastąpić go walutą euro.
Szkocja w chwili obecnej, chociaż posiada o wiele większy zakres samorządności wewnętrznej niż np. Walia, nie może prowadzić własnej polityki zagranicznej bądź obronnej. Nie może też samodzielnie ustalać wysokości świadczeń socjalnych, choć może nieznacznie modyfikować stawki podatkowe. Oprócz Anglii, we wszystkich krajach Zjednoczonego Królestwa panuje silne poczucie tożsamości narodowej i chęć uzyskania pełnej niepodległości względem Wielkiej Brytanii. Proponowane przez SNP referendum dla Szkocji nie wprowadzi jednak zbyt wielkich zmian w tej kwestii.
na podstawie: The Daily Telegraph, PAP