nuclear-iranW swoim sprawozdaniu wygłoszonym 12 marca, przed Komitetem Wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych, Dyrektor Wywiadu Narodowego (Director of National Intelligence) James R. Clapper potwierdził to, co wywiad amerykański powtarza od lat, a co całkowicie nie ma odbicia w czysto propagandowych zagrywkach amerykańskiego reżimu: Iran nie prowadzi militarnego programu jądrowego, nie buduje broni jądrowej samej w sobie i nawet nie podjął takiej decyzji. Irański program jądrowy jest całkowicie pokojowym projektem – a twierdzi tak nikt inny jak agenci wywiadu Stanów Zjednoczonych.

W ramach corocznej „Oceny Zagrożeń Globalnych” („Worldwide Threat Assessment”), która jest kompilacją zbiorowych wniosków wszystkich północnoamerykańskich agencji wywiadowczych, jasno stwierdza się, że Iran prowadzi politykę utrzymywania zdolności defensywnych, a na polu militarnym ma dokrtynę „odstraszania i odwetu”, nie jest jednak w żadnym stopniu agresorem i nie ma w intencji rozpętywania konfliktu, który zakończyłby się starciem nuklearnym.

Podczas gdy wywiad USA przyznaje, że Iran faktycznie ma techniczną możliwość wyprodukowania broni jądrowej, nie ma na razie przesłanek aby twierdzić, że właśnie tak postąpi. Stwierdzenia w tym tonie znajdują się w raportach Clappera i innych szefów wywiadu każdego roku. Propaganda wojenna Obamy i Netanjahu nie opiera się jednak na racjonalnych przesłankach – stąd wnioski wywiadu są zbywane wymownym milczeniem i nie zdobywają rozgłosu w mediach zaprzężonych do nakręcania histerii przed kolejną „wojną o pokój i demokrację”.

Jeśli jednak nawet decyzja wytworzenia broni jądrowej zostałaby przez irańskich decydentów podjęta, Iran nie byłby w stanie w sekrecie pracować nad rozwojem takiej broni. W swoim sprawozdaniu przed Kongresem Clapper stwierdził jasno: „(…) zakładamy, że Iran nie mógłby wyprodukować WGU (weapons-grade uranium, czyli uran zdatny do celów militarnych) zanim taka aktywność nie zostałaby odkryta”.

Dalej, w dokumentach przygotowanych przez Clappera można również wyczytać, iż „Iran woli unikać bezpośredniej konfrontacji z USA” i działałby jedynie defensywnie „w odpowiedzi na zadany atak”. Z kolei irańska „polityka decyzyjna jest determinowana przez podejście koszt-zysk” bazujące na uwzględnieniu zagadnień „bezpieczeństwa, prestiżu i wpływów, jak i międzynarodowego środowiska politycznego” – twierdzi Clapper, dementując jakiekolwiek zarzuty pod adresem Republiki Islamskiej, jakoby była ona nieobliczalnym reżimem.

Co więcej, szef wywiadu wojskowego Izraela, Aviv Kochavi wyraził podobne wnioski na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa narodowego, jaka miała miejsce w Herclijji w zeszły czwartek. Pomimo swojej pewności co do rozwoju irańskiego programu jądrowego, Kochavi stwierdził, że Iran nie podjął decyzji o produkcji broni jądrowej. W tym przypadku również nie są to nowe słowa w ustach szefa wywiadu – takie wnioski w kręgach wywiadu wyciągnięto już dawno i nic się jak dotąd w tej kwestii nie zmieniło.

Na koniec wypada jeszcze przytoczyć słowa dyrektora Agencji Wywiadu Obrony USA, Ronalda Burgessa, z kwietnia 2010 roku: „Irańska strategia militarna ma na celu obronę przed zewnętrznymi zagrożeniami, szczególnie ze strony Stanów Zjednoczonych i Izraela” oraz „spowolnienie (ewentualnej) inwazji i przeforsowanie rozwiązań dyplomatycznych”. „W kolejnych latach”, rzekł wówczas Burgess, „wątpliwym jest, aby Iran zainicjował lub intencjonalnie sprowokował konflikt lub wyprowadził atak zapobiegawczy”. Burgess powtórzył tę konkluzję z początkiem 2012 roku.

Pomimo wszystkich tych faktów, powtarzanych z roku na rok przez najlepiej poinformowanych specjalistów dwóch najbardziej agresywnych reżimów na świecie, jakimi są USA i Izrael, masy dziennikarzy, politykierów, tzw. analityków oraz szeroka gama oficjeli rządówych tych krajów powielają mantrę, motywowaną oczywistą potrzebą polityki rabunkowej, jakoby „nuklearnie zbrojny Iran był największym zagrożeniem dla pokoju na świecie”. Histeria, jednakże, bardzo rzadko ma jakiekolwiek racjonalne przesłanki.

na podstawie: campaigniran.org