Od paru dni w kontrolowanej przez „rebeliantów” syryjskiej prowincji Idlib trwają starcia pomiędzy zwalczającymi się frakcjami. Główne walki prowadzone są więc pomiędzy pro-tureckimi frakcjami a grupami związanymi z Al-Kaidą, zaś w ich wyniku miało zginąć już prawie stu dzihadystów oraz cywilów. Jednocześnie Syryjska Armia Arabska nie planuje żadnej nowej ofensywy przeciwko islamskim ekstremistom, czekając na wynik turecko-rosyjskich negocjacji na temat dalszego rozwiązania syryjskich problemów.
Kolejny konflikt pomiędzy dzihadystami operującymi w prowincji Idlib rozpoczął się 1 stycznia, kiedy miasto Darat Izza oraz kilka miejscowości w zachodniej części prowincji Aleppo zostały zajęte przez bojowników Tahrir asz-Szam, czyli grupy będącej częścią Al-Kaidy. Tym samym ze wspomnianych terenów wyparci zostali „rebelianci” reprezentujący ruch Zenki, znajdujący się w sojuszu z Narodowym Frontem Wyzwolenia i pro-tureckimi frakcjami funkcjonującymi pod szyldem Wolnej Armii Syrii (FSA).
W następnych dniach walki pomiędzy zwalczającymi się grupami dżihadystów rozprzestrzeniły się na całą prowincję Idlib, zaś obecnie trwają one głównie w jej południowej części. Szacuje się, że w starciach zginęło już prawie sto osób, w tym kilku cywilów. Największe straty terytorialne ponoszą przy tym pro-tureckie grupy, które utraciły kontrolę nad kilkoma miastami znajdującymi się nie tylko w prowincji Idlib, lecz również na kontrolowanych przez ekstremistów terenach prowincji Hama i Aleppo.
Według chętnie cytowanego przez zachodnie media Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, walki w Idlib są pokłosiem działalności Abu al-Yaqzana al-Masriego, czyli pochodzącego z Egiptu dżihadysty, będącego jednocześnie kaznodzieją Tahrir asz-Szam. Jego zdaniem konflikt pomiędzy Turkami a Kurdami jest kolejną odsłoną starcia tureckich i kurdyjskich nacjonalistów, w którym nie ma miejsca dla islamu, dlatego pro-tureckie frakcje stają po stronie ateistycznego wojska.
Sytuacji przygląda się oczywiście Syryjska Armia Arabska (SAA), od paru miesięcy prowadząca działania przeciwko ekstremistom. Nie zamierza ona jednak prowadzić nowej ofensywy przeciwko grupom operującym w Idlib, ponieważ czeka ona na postęp w turecko-rosyjskich negocjacjach dotyczących dyplomatycznego porozumienia o syryjskiej przyszłości.
Same walki pomiędzy frakcjami islamistów nie są niczym nowym, zaś obserwatorzy wojny w Syrii wyliczają, że trwające walki są już piątym zakrojonym na szeroką skalę konfliktem mającym miejsce w tej prowincji. Jak dotąd największe walki miały miejsce w 2017 roku, kiedy Tahrir asz-Szam przejęło od reszty frakcji większość terytoriów w Idlib. W maju ubiegłego roku miała z kolei miejsce seria zamachów terrorystycznych w Idlib, a także wymiana więźniów pomiędzy konkurencyjnymi grupami.
Na podstawie: syriahr.com, almasdarnews.com, thenational.ae.