Sieci dyskontów spożywczych poszukują wciąż nowych rynków zbytu swoich produktów. Ich markety zalewają coraz mniejsze miasta i miejscowości. Według zapowiedzi wielkich sieci handlowych tylko w tym roku w Polsce może przybyć około 200 sklepów Tesco, 300 Biedronek i 100 marketów Lidl.
Wielkie sieci nie ograniczają się już do większych miast. Tesco, Lidl, Carrefour czy Biedronka szturmują już najmniejsze miasteczka, a niektóre z nich otwierają swoje markety nawet na wsi. Ekspansja wielkich sieci handlowych martwi drobnych przedsiębiorców, którym ciężko jest rywalizować z bogatymi konkurentami. Drobnych kupców nie stać na organizowanie promocji i trudno wynegocjować im u dostawców ceny podobne do tych, które oferują oni wielkim sieciom. Według drobnych kupców skutkuje to powolnym wyrugowaniem z rynku małych sklepów czy firm rodzinnych.