Za nami jeden z największych protestów związkowych ostatnich lat. Akcje koordynowała NSZZ Solidarność.
Jako pierwsi strajk rozpoczęli już o godzinie 3:00 pracownicy zatrudnieni w komunikacji miejskiej. O 6:00 zatrudnieni w zakładach przemysłowych i górnicy, którzy w ramach solidarności z resztą regionu nie zjechali pod ziemie. O godzinie 8:00 strajk zainicjowali kolejarze. Ich protest miał szczególne znaczenie, gdyż jak dowodził stojący na czele struktur śląsko-dąbrowskiej Solidarności, decyzją Sejmiku Województwa Śląskiego postulowano ograniczenie liczby linii Kolei Śląskiej o kolejne 40%, co w zasadzie oznacza redukcje stanowisk pracy.
Cała akcja opierała się między innymi na sprzeciwie wobec postępującego uelastycznienia czasu pracy, wywarciu wpływu na parlament by ten uchwalił ustawę ograniczającą stosowanie umów śmieciowych, a także zaprzestanie likwidacji szkół.Symbolicznie protest poparli pracownicy największych ośrodków miejskich, którzy w ramach solidarności zawiązali pikiety i manifestacje. W tym dniu przeszły one ulicami: Warszawy, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Kielc, Szczecina, Olsztyna, Zielonej Góry i Opola.
Przewodniczący związkowej Solidarności stawił się na demonstracji, która odbyła się w Gdańsku. Piotr Duda stwierdził w jej trakcie, iż całej tej akcji nie byłoby, gdyby pracownicy przestali być traktowani jako niewolnicy o czym świadczyć ma forsowana przez rząd ustawa dotycząca zmiany w przepisach o czasie pracy.
na podstawie: Nowy Obywatel, solidarnosc.org.pl