Tysiące studentów z całego kraju protestowało w Londynie przeciwko podwyżkom opłat za naukę oraz cięć stypendiów. Protest przerodził się w starcia z policją, w stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. flary, aresztowano kilkanaście osób. Studenci domagali się darmowej edukacji i zaprzestania cięć. Przemawiający do protestujących mówili, że studenci zostali zdradzeni przez rząd.
Studenci próbowali przerwać policyjny kordon, który sformowany został przed siedzibą instytucji odpowiedzialnej za uniwersytety (Department for Business, Innovation and Skills). Studenci domagali się rozwiązań podobnych do niemieckich i południowoafrykańskich, gdzie niedawno studenci poprzez protesty wywalczyli dotacje na edukacje i darmowy dostęp do niej. Domagali się także dotacji na edukacje zamiast cięć w tej sferze i tzw. kredytów studenckich.
Zaproponowany przez torysa Georgea Osbourne plan zastąpienia pokrycia kosztów edukacji dla uczniów z rodzin o niskich dochodach kredytami studenckimi spowodował oburzenie w całym kraju i był jednym z katalizatorów demonstracji. Proponowany kredyt w wysokości 10 tysięcy funtów oznaczałby, że 40 procent angielskich studentów w Anglii rozpoczynałoby dorosłe życie z długiem, co uczniowie i przeciwnicy takich rozwiązań uznają za niedopuszczalne. Jak mówili podczas demonstracji jest to zdrada wobec przyszłości nowego pokolenia.
W demonstracji brali udział także byli studenci, którzy skorzystali z kredytów studenckich. Tom Baldwin, absolwent Bristolu powiedział mediom, że kredyt, który zaciągnął na naukę stale rośnie a on rozpoczynając życie zawodowe nawet nie zaczął go spłacać.
Studenci w różnych krajach podejmują działania na rzecz darmowego do edukacji, sprzeciwiają się próbom uczynienia z niej towaru dla lepiej sytuowanych i komercjalizacji edukacji.
na podstawie: telegraph.co.uk, rt.com