W północno-zachodniej części prowincji Idlib wybuchły starcia pomiędzy tureckim wojskiem a bojownikami Wolnej Armii Syrii, czyli dotychczasowymi sojusznikami Turków wspieranymi przez nich od początku syryjskiego konfliktu. Do wymiany ognia doszło po tym, jak jeden z tureckich snajperów zastrzelił syryjskiego rolnika, natomiast walki miały mieć dużą intensywność, stąd po obu stronach odnotowano ofiary śmiertelne.
Według doniesień portalu Al-Masdar News, opierającego się o informacje publikowane w mediach społecznościowych przez lokalnych aktywistów, do starć pomiędzy żołnierzami Tureckich Sił Zbrojnych a Wolną Armią Syrii (FSA) miało dojść w północno-zachodniej części prowincji Idlib kontrolowanej wciąż przez „rebeliantów”. Powodem wybuchu walk miało być zastrzelenie syryjskiego rolnika przez tureckiego snajpera we wsi Kafr Hum.
Starcia pomiędzy turecką armią a syryjskimi bojownikami miały być na tyle intensywne, iż ofiary śmiertelne znajdują się po obu stronach. To pierwszy odnotowany przypadek walk pomiędzy obiema siłami, ponieważ FSA od początku syryjskiej wojny mogło liczyć przede wszystkim na wsparcie Ankary, która dążyła do obalenia syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada.
Na podstawie: almasdarnews.com.