Administracja Stanów Zjednoczonych miała planować w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, operację zbrojną wobec Kuby. Jej najgorętszym zwolennikiem był Henry Kissinger, ówczesny sekretarz stanu, laureat pokojowego Nobla, a obecnie „ekspert ds. dyplomacji”. Akcję planowano mimo nieprzewidywalnej reakcji Związku Radzieckiego.
Fakty te zostały ujawnione w książce „Poufny kanał kontaktowy – nieznana historia negocjacji między Waszyngtonem a Hawaną”, zawierającej m.in. opracowania nieznanych dotąd dokumentów z lat siedemdziesiątych ub. w. Jej autorzy twierdzą, że USA bardzo poważnie rozważały atak na Kubę, jako odwet za zerwanie nieformalnych kontaktów przez Fidela Castro i wsparcie przez niego sił narodowowyzwoleńczych w Angoli.
Amerykanie opracowali kilka scenariuszy, zarówno dyplomatycznych jak i zbrojnych. Działania bez bezpośredniego ataku, miały polegać na blokadzie powietrznej i morskiej Kuby. USA nie wykluczały jednak bezpośredniego ataku na kraj Castro, m.in. poprzez wysłanie marines na Guantanamo, aby „zniszczyć i upokorzyć” Kubańczyków. Kissinger mówił wręcz, że amerykańskie wojsko powinno „walnąć w tego gnojka Castro”.
Administracja ówczesnego prezydenta Geralda Forda planowała atak, choć zdawała sobie sprawę z nieprzewidywalnej reakcji Związku Radzieckiego. Zakładano, że wycofa się on z regionu Ameryki Łacińskiej, albo wywoła wojnę mogącą przeistoczyć się w globalny konflikt zbrojny. Do realizacji planów nie doszło, ponieważ w wyborach prezydenckich w 1976 r. zwyciężył Jimmy Carter.
Kissinger urodził się w żydowskiej rodzinie w Niemczech, w wieku piętnastu lat w 1938 r. uciekając do Ameryki, gdzie kilka lat później otrzymał amerykańskie obywatelstwo. W latach 60 i 70 XX w. pełnił wysokie funkcje w Białym Domu, łącznie ze stanowiskiem sekretarza stanu. W 1973 r. otrzymał pokojową Nagrodę Nobla, a plany ataku na Kubę snuł już trzy lata później. Podczas wojny w Wietnamie przyczynił się do nielegalnego bombardowania terytoriów Kambodży.
na podstawie: salon.com, elpais.com, tvn24.pl, dailymail.co.uk