Rząd Słowacji postanowił, że przyjmie 200 uchodźców z Włoch i Grecji, pod warunkiem, iż będą oni chrześcijanami. Rządzący twierdzą bowiem, że są oni w stanie zasymilować się ze społeczeństwem, czego nie można powiedzieć o muzułmanach.
Ivan Netík, rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Słowacji, powiedział w wywiadzie udzielonym telewizji BBC, że jego kraj chce pomóc w rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego, ale tak naprawdę jest jedynie krajem tranzytowym dla osób chcących uciec do Europy Zachodniej. Dodał przy tym, iż muzułmanie nie byliby szczęśliwi w tym kraju, ponieważ na Słowacji nie istnieje nawet żaden meczet.
Słowackie MSW wydało oświadczenie w którym twierdzi, że słowa jego rzecznika były wyrwane z kontekstu. Potwierdza jednak, że Słowacja jest zainteresowana przyjęciem jedynie chrześcijańskich uchodźców, ponieważ Słowakom zależy na pomyślnym przebiegu integracji. Poza tym ministerstwo podpisało się pod większością tez z wypowiedzi Netíka.
Podobną opinię wygłosili wcześniej premier Robert Fico i minister spraw wewnętrznych Robert Kaliniak. Ich zdaniem liczba 200 chrześcijańskich imigrantów mieści się w granicach możliwości infrastrukturalnych Słowacji. Fico odpowiadając na zarzuty liberalnych mediów o byt małym udziale kraju w rozwiązaniu kryzysu, przypomniał, iż to nie Słowacja, lecz Stany Zjednoczone bombardowały Libię.
Decyzja słowackiego rządu została skrytykowana przez światowe media oraz organizacje międzynarodowe. Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjørn Jagland napisał na Twitterze, że selekcja uchodźców na podstawie kryteriów religijnych jest jawną dyskryminacją, a Słowacja powinna zmienić swoją decyzję. Szef komisji spraw zagranicznych niemieckiego Bundestagu Norbert Röttgen oskarża natomiast Słowaków o dążenie do upadku Europy.
Na podstawie: pravda.sk, aktualne.sk.