Bratysława: zatrzymaniem uczestnika manifestacji, który spalił flagę Unii Europejskiej, oraz pokazem przemocy ze strony policji zakończył się dzisiejszy, drugi już pochód „Za godne życie”. Protestowano przeciwko nierównemu traktowaniu i uprzywilejowaniu (de facto braku penalizacji) etnicznie cygańskich obywateli w świetle prawa. Jeden z organizatorów, Oskar Dobrovodský, ma wieloletnie poważne problemy z sąsiadami Cyganami i poprzez akcje protestacyjne chce zwrócić uwagę opinii publicznej na cygańską bezkarność i obojętność władz oraz służb na cygańską przestępczość.
Kilkudziesięciu uczestników pokojowego protestu przez cały czas akcji było pod pilnym okiem przeważających sił policji w postaci porządkowych, prewencji, kryminalnych oraz tzw. „psów z psami” i dopiero akt protestu w postaci spalenia flagi Unii Europejskiej stał się zarzewiem przemocy. Aktywista, który dokonał spalenia flagi oraz jeden z organizatorów marszu, Marián Mišún, zostali brutalnie zatrzymani i odprowadzeni przez policję pośród okrzyków „hańba!” i „policyjne państwo!”.
Służby oraz wicestarosta Ján Krta tłumaczą swoje działania zmianą kwalifikacji zgromadzenia w jego trakcie – wedle interpretacji miejscowych władz niedopuszczalnym jest zakończenie przemówieniami zgromadzenia zgłoszonego jako zwykły przemarsz. Dodatkowo, spalenie flagi UE również zostało zakwalifikowane jako przestępstwo – przeciwko porządkowi publicznemu.
Marsz już przed rozpoczęciem zyskał aurę „ekstremistycznego”, a policja zdecydowanie uprzedzała uczestników, że „nie będzie tolerować żadnych prób naruszenia porządku ani różnych ekstremistycznych działań”. Pierwszy pochód miał miejsce 13 października i z miejsca został okrzyknięty „pochodem faszystów”, miała też miejsce blokada ze strony „postępowych” i „tolerancyjnych” środowisk.
Na pierwszym marszu pojawił się również Marián Kotleba z grupą około 30 zwolenników, jednak organizatorzy marszu odżegnywali się od „wszelkich przejawów ekstremizmu i rasizmu”. Nie przeszkodziło to jednak przeciwnikom cygańskiego uprzywilejowania okrzyknąć drugiej edycji marszu „ekstremistyczną”, z organizatorów uczynić rasistów i całkowicie rozmyć sens zgromadzenia, za którym kryje się krzyk rozpaczy etnicznego obywatela Słowacji prześladowanego przez Cyganów.