Poczynania izraelskich żołnierzy na terenach okupowanych budzą uzasadniony opór ze strony krzywdzonych Palestyńczyków. Niestety instrumenty prawne, jakimi Palestyńczycy mogą się posługiwać są tylko iluzją.
Izraelska organizacja pozarządowa Jesz Din opublikowała raport na temat skuteczności skarg, składanych na działanie izraelskich żołnierzy wobec osób i własności na terenach okupowanych. Wynika z niego, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia prawdopodobieństwo pozytywnego rozpatrzenia skargi wynosiło ledwo 5%, a od 2009 roku spadło do 2.5%.
Raport podaje, że na 240 skarg dotyczących traktowania Palestyńczyków i łamania ich praw własności do ziemi i zabudowań na Zachodnim Brzegu Jordanu, tylko 78 zostało rozpatrzonych i żaden z izraelskich żołnierzy nie został postawiony w stan oskarżenia.
Sam Wydział Dochodzeń Kryminalnych Żandarmerii (policji wojskowej), zajmujący się rozpatrywaniem skarg, sprawia, że Izraelczycy są po prostu bezkarni. Nie udało się jednak dowiedzieć z jakich przyczyn skargi były odrzucane lub umarzane. Pracownicy Jesz Din próbowali wielokrotnie odwoływać się od decyzji żandarmerii do Sądu Najwyższego Izraela. Niestety, „w większości przypadków nie znajdował on motywów do zrewidowania jej werdyktów” – czytamy w dokumencie.
Wnioski płynące z raportu są dosyć smutne. Palestyńczycy nie mają żadnego zaufania do okupacyjnych władz Izraela, który traktuje ich jak ludzi drugiej kategorii. Boją się również podejmować walkę prawną z reżimem, gdyż istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że spotka się ona z represjami i odwetem ze strony izraelskiej armii niż z uczciwym rozpatrzeniem.
na podstawie: PAP