Wzmożone kontakty al Janabiego ze służbami miały wg. niego miejsce na miesiąc przed słynną przemową Colina Powella na forum ONZ, ostrzegającą świat przed rzekomymi „zapędami wojennymi Iraku”. O braku powodów do rozpoczęcia działań wojennych przeciwko Irakowi wspominali już na początku ubiegłej dekady m.in. były sekretarz obrony Donald Rumsfeld i sekretarz obrony Robert Gates.
W wywiadzie dla angielskiego The Guardian al Janabi wyznał między innymi: „Miałem szansę sfabrykować cokolwiek, by obalić reżim (…) Musiałem zrobić coś dla kraju. Zrobiłem i cieszy mnie, że w Iraku nie ma już dyktatora” oraz dodaje „jestem dumny z tego, że podarowałem Irakowi demokrację”. Al Janabi zupełnie nie żałuje tego co zrobił i zeznał. Twierdzi, że dzisiaj zrobiłby dokładnie to samo co wtedy, bez względu na niemal milionowe straty wśród ludności cywilnej, jakie spowodowała wojna. Uważa, że to cena za „wolność i demokrację” w Iraku, że nie było innej możliwości.