Kilkanaście tysięcy osób przeszło ulicami Belgradu, aby zamanifestować swój przeciw wobec ratyfikacji umowy z NATO. Przeciwnicy porozumienia domagali się rozpisania referendum w tej sprawie, a także przypominali o bombardowaniach Serbii w 1999 roku.
Manifestację zwołały nacjonalistyczne ruchy Zavetnici i Obraz, które chciały tym samym zamanifestować sprzeciw wobec ratyfikowania dokumentu o współpracy Serbii z NATO. Blisko 15 tys. Serbów przeszło więc ulicami Belgradu, mijając na swojej trasie budynki, które najbardziej ucierpiały w trakcie amerykańskich bombardowań w 1999 r. Organizatorzy demonstracji domagali się rozpisania w tej sprawie referendum, a w trakcie akcji udali się również do ambasady Rosji, gdzie złożyli petycję podkreślającą, iż porozumienie z NATO jest sprzeczne z wolą narodu serbskiego.
Tymczasem premier Aleksandar Vucić zarzucił przeciwnikom współpracy z NATO chęć cofnięcia Serbii do sytuacji z XVII w. Polityk centroprawicy podkreślił, że porozumienie dotyczy wymiany informacji oraz możliwości swobodnego przejazdu konwojów NATO przez Serbię, ale nie oznacza jednocześnie chęci przystąpienia do Sojuszu. Vucić chce bowiem współpracować zarówno z Unią Europejską, jak i Federacją Rosyjską, zachowując jednocześnie neutralność wojskową.
Na podstawie: b92.net, politika.rs.