W mocnych słowach serbski prezydent Aleksandar Vučić wypowiedział się na temat działań Unii Europejskiej w sprawie koronawirusa. Rzekomą solidarność europejską nazwał „bajką na papierze”, oskarżając dodatkowo Zachód o interesowanie się Serbią jedynie, gdy finansowo mogą na tym skorzystać tamtejsze koncerny. Podziękował on jednocześnie Chinom, które jako jedyne miały pomóc Serbii.

Wczoraj Vučić podczas specjalnej konferencji prasowej poinformował o zwróceniu się do Chińskiej Republiki Ludowej o pomoc w związku z epidemią koronawirusa. Belgrad poprosił więc Pekin o dostarczenie sprzętu medycznego oraz specjalistów zajmujących się walką z epidemiami. Serbski prezydent stwierdził dodatkowo, że Chiny są jedynym krajem od którego czegokolwiek oczekuje, bo nikt inny nie chciał wysłać pomocy dla Serbii.

Vučić zarzucił zresztą społeczności międzynarodowej, a zwłaszcza Unii Europejskiej, że w żaden sposób nie pomaga w walce z pandemią. Jego zdaniem europejska solidarność nie istnieje, bo „jest bajką na papierze”, natomiast państwa zachodnie są zainteresowane współpracą jedynie w przypadku możliwości zarobienia pieniędzy. Właśnie dlatego miał on zwrócić się do „jedynego kraju, który może nam pomóc”, czyli właśnie do wspomnianych Chin.

Dzisiaj serbski prezydent spotkał się z chińską ambasador Chen Bo, zaś pomoc dla Serbii zapowiedział chiński resort spraw zagranicznych, określając Serbów mianem „bliskiego przyjaciela Chin”. Właśnie z tego powodu do Serbii mają trafić respiratory, maseczki, sprzęt ochronny i pozostały sprzęt medyczny. Do Belgradu dotarła już zresztą pierwsza transza pomocy, a mianowicie testy na wykrywalność COVID-19 wysłane przez organizację charytatywną z Szanghaju.

Apel serbskiej głowy państwa został dostrzeżony przez chińskie media, które wezwały do „pomocy serbskim braciom”. Część serbskich polityków przypomniało z kolei z tej okazji, że w 1999 roku to właśnie Chińska Republika Ludowa sprzeciwiała się bombardowaniu Serbii przez NATO.

Na podstawie: nedeljnik.rs, b92.net, globaltimes.cn.