Były centroprawicowy francuski prezydent Nicolas Sarkozy ponownie znalazł się na politycznym aucie. Polityk nie wszedł nawet do drugiej tury prawyborów obozu skupionego wokół partii Republikanie, w której zmierzą się byli premierzy: François Fillon i Alain Juppé.
W pierwszej turze prawyborów francuskiej centroprawicy wzięło udział prawie 4,3 mln osób, a wśród nich działacze partii Republikanie (LR) oraz Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (PCD) oraz zwykli obywatele, którzy zdecydowali się zapłacić dwa euro. Do drugiej tury weszli byli premierzy François Fillon (44.1 proc. poparcia) i Alain Juppé (28,5 proc.). Były prezydent Nicolas Sarkozy uplasował się dopiero na trzeciej pozycji, bowiem na jego kandydaturę głos oddała tylko co piąta osoba biorąca udział w prawyborach. Czwarty kandydat, którym była posłanka Nathalie Kosciusko-Morizet, otrzymał już tylko 2.6 proc. głosów. Przedostatnie miejsce uzyskał natomiast lider PCD Jean-Frédéric Poisson, który w swoich deklaracjach nie ukrywał zbieżności sporej części swoich poglądów z Frontem Narodowym (FN).
Sarkozy, który był prezydentem Francji w latach 2007-2012, ma nad Sekwaną bardzo duży elektorat negatywny. W przedwyborczych debatach telewizyjnych był natomiast najmocniej atakowany przez resztę kontrkandydatów. Przede wszystkim zarzucali mu doprowadzenie do kryzysu imigracyjnego, którego symbolem stał się obóz dla imigrantów w Calais. To Sarkozy podpisał porozumienie przewidujące, iż osoby chcące przedostać się do Wielkiej Brytanii, będą kontrolowane przez brytyjskich urzędników ma francuskim terytorium.
Choć francuskie i światowe media krytykują szefową FN Marine Le Pen za jej prorosyjskie poglądy, to właśnie zwycięstwo Fillona w pierwszej turze prawyborów spotkało się z aprobatą rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Nazwał on byłego premiera Francji profesjonalistą, pamiętając dobre relacje z Fillonem, gdy ten sprawował właśnie funkcję szefa francuskiego rządu. Sam Sarkozy uznał swoją wyborczą porażkę. Jednocześnie zapowiedział, iż w drugiej turze prawyborów odda swój głos właśnie na Fillona.
Na podstawie: lefigaro.fr, rp.pl, onet.pl.