Polityka „maksymalnej presji” stosowana przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa nie zdała egzaminu. Iranowi udało się ominąć wprowadzone sankcje, dlatego mówi się nawet o dwukrotnym wzroście eksportu irańskiej ropy naftowej. Teheran zapowiada już zresztą zwiększenie wydobycia surowca w perspektywie trzech najbliższych miesięcy.
Trudno jest jednoznacznie oszacować wartości eksportu irańskiej ropy naftowej. Kilka instytucji analitycznych ze Stanów Zjednoczonych podaje bardzo różne szacunki, choć najprawdopodobniej od początku roku wyniki sprzedażowe podwoiły się. Jeden z instytutów twierdzi na przykład, że irański eksport osiągnął jesienią 1,2 mln b/d, w porównaniu do 481 tys. b/d w lutym 2020 r.
Jest to z pewnością niezwykle ważny zastrzyk gotówki dla Iranu. Kraj boryka się bowiem z poważnymi problemami ekonomicznymi. Sekretarz stanu USA, Mike Pompeo, twierdził do niedawna, że w wyniku działań jego kraju Irańczycy stracili blisko 70 mld dolarów. W ubiegłym roku zapowiadał natomiast redukcję irańskich dochodów z eksportu do zera.
Plany Białego Domu jak widać nie zostały zrealizowane. Głównym odbiorcą ropy naftowej z Iranu ma być więc Chińska Republika Ludowa. Szacuje się, że w październiku zakupiła ona blisko 62 tys. baryłek. Liczba ta może być jednak większa, bo na morzu surowiec może być przeładowywany przez inne państwa azjatyckie, aby następnie trafić do Państwa Środka.
Sposobów na ominięcie amerykańskich sankcji jest kilka. Wśród nich przede wszystkim wyłączanie transponderów, zmienianie nazw statków, preparowanie list przewozowych czy dokonywanie przeładunków ship-ship. Najbardziej niebezpieczny jest ten ostatni proceder, gdyż odbywa się on przy wybrzeżach Iraku i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
To zapewne nie koniec wzrostów. Irański prezydent Hasan Rowhani zapowiedział, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy nastąpić ma zwiększenie wydobycia ropy naftowej.
Na podstawie: energetyka24.com, presstv.com.