Jeden z niesłusznie oskarżonych dostał wezwanie do odbycia kary pozbawienia wolności, na które ma się stawić już 12 lipca do Aresztu Śledczego w Dzierżoniowie. Za rzekome złapanie za rękaw kurtki funkcjonariusza w cywilu ma on spędzić w areszcie 3 miesiące, a także wypłacić „poszkodowanemu” policjantowi 300 złotych grzywny. Podobna kara grozi brutalnie pobitemu przez policję Danielowi, którego policyjny oprawca usłyszał niedawno zarzuty przekroczenia uprawnień i naruszenia nietykalności cielesnej.
„(…) – 11 listopada na komendzie, będąc w szoku tego wszystkiego, przyznałem się, że faktycznie mogłem złapać za rękaw tego policjanta, ale jak obejrzałem filmy na YouTube pokazujące te wydarzenia to widać, iż nawet do takiej sytuacji nie doszło. Ale Pani Iwona Konopka [sędzia – przyp. red.] dała wiarę, że policjant został przeze mnie pokrzywdzony i wymierzyła mi taką a nie inną karę” – powiedział w rozmowie z Autonom.pl niesłusznie oskarżony nacjonalista.
Poszkodowany uczestnik Marszu Niepodległości zamierza złożyć wniosek o odroczenie wykonania kary, jednak jak sam mówi, uruchomione w tym celu procedury na dłuższą metę mogą nie wstrzymać osadzenia go w areszcie na podstawie fałszywych oskarżeń. Złożona przez niego wcześniej apelacja została odrzucona, a wysuniętym przez sąd argumentem miał być fakt, że na załączonych do sprawy filmach rzeczywiście nie widać, aby oskarżeni łamali prawo, lecz… „mogli złamać je wcześniej”.
Nie zamierzamy rozwodzić się nad działalnością dzisiejszego „wymiaru sprawiedliwości” – niech każdy z czytelników sam wyciągnie odpowiednie wnioski. Dla porównania pozwolimy sobie jednak przypomnieć o prawie stu zatrzymanych w dniu 11.11.11 „antyfaszystach” z Niemiec, których sprawa została umorzona…