Z okazji kolejnego dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych, nacjonaliści z „Narodowego Rzeszowa” zorganizowali marsz ulicami swojego miasta, którym oddali cześć bohaterom polskiego podziemia antykomunistycznego.
Rozpoczęcie manifestacji przewidziane było na 2 marca o godzinie 17, na rynku w Rzeszowie. Grupy manifestantów zaczęły pojawiać się tam już wcześniej, formując cieszący oko tłumek. Nad głowami uczestników powiewały flagi narodowe, krzyże celtyckie, a także szczerbce i falangi w towarzystwie flag związkowych Solidarności, tworząc razem ciekawą mozaikę. Uczestnicy rozwinęli banery i powoli zaczęli się formować w kolumnę, liczącą około 700 osób. Niektórzy podpisywali się pod petycją do władz miasta, by jedno z rzeszowskich rond nazwać imieniem Żołnierzy Wyklętych.
Organizatorzy rozdali jeszcze flagi i pochodnie tym manifestantom, którzy pojawili się z pustymi rękoma i tłum powoli zaczął ruszać wznosząc przy tym patriotyczne hasła. Na czele pochodu maszerowali członkowie grupy rekonstrukcyjnej NSZ, kilka metrów za nimi, posuwała się główna część pochodu otoczona flagami i banerami. Nad głowami manifestantów, poza flagami pojawiły się też wizerunki bohaterów walki zbrojnej, jak choćby rotmistrza Pileckiego, Roja, Warszyca czy Inki.
Marsz przeszedł głównymi deptakami i Aleją Lubomirskich by dotrzeć pod pomnik Armii Krajowej. Ulicami Rzeszowa niosły się głośno skandowane hasła: „Chwała Wyklętym, hańba ich mordercom”, „Ziemia ojczysta, sercu najbliższa”, „Narodowe Siły Zbrojne, NSZ”. Pojawiły się też przyśpiewki typu: „Armio Wyklęta, dziś Rzeszów o was pamięta”. Trasa przebiegła spokojnie i bez zakłóceń, wzbudzając spore zainteresowanie przechodniów, którzy czasami przyłączali się do marszu. Młodzież tradycyjnie już stanowiła większość wśród uczestników, lecz nie zabrakło rodzin z dziećmi i ludzi starszych, a nawet w podeszłym wieku. Ci ostatni zapewne jeszcze pamiętali czasy, w których bohaterowie walczyli z bronią w ręku o wolność Ojczyzny przeciw kolaborantom Moskwy, dało się u nich dostrzec wzruszenie na twarzach i radość z widoku tylu młodych patriotów dookoła.
Po dotarciu pod pomnik AK, uczestnicy uformowali się wokół placu przed nim, a rekonstruktorzy historyczni zaciągnęli straż pod monumentem. Rozpoczęły się przemówienia organizatorów i zaproszonych gości. Między innymi zostały odczytane imiona oraz pseudonimy najznakomitszych partyzantów drugiej konspiracji i grypsy Łukasza Cieplińskiego „Pługa”, prezesa IV -tej komendy WiN.
Głos zabrał również niemalże 100-letni kapelan Armii Krajowej, Józef Sondej, wygłaszając bardzo stonowane, lecz jednocześnie głęboko ideowe przemówienie, w którym dał świadectwo, iż mimo upływu tylu lat ideały, o które walczył w AK, są wciąż mu bliskie i ciągle aktualne. Następnie pod pomnikiem zostały złożone kwiaty. Na zakończenie odśpiewano wspólnie Mazurka Dąbrowskiego i manifestacja została rozwiązana. Przed rozejściem się organizatorzy zaintonowali jeszcze kilka patriotycznych haseł, ochoczo podchwyconych przez tłum.
Większość ludzi udała się do domów, ci którzy mieli czas, chęci i ochotę na dłuższe pozostanie w Rzeszowie mogli wybrać się jeszcze na koncert Tormentii, który również został zorganizowany przez sympatyków Narodowego Rzeszowa. Tam bawiło się około 100 osób.
tekst i zdjęcia: Mojmir