Przedwczoraj w przestrzeni medialnej pojawiły się doniesienia o rzekomym ścięciu głów żydowskim dzieciom przez bojowników Hamasu. Nad ich losem rozpaczał nawet amerykański prezydent Joe Biden. Tymczasem, jak twierdzi amerykańska stacja CNN, żaden przedstawiciel rządu Izraela nie chce oficjalnie potwierdzić tych informacji.
We wtorek izraelscy żołnierze zaprowadzili zagranicznych dziennikarzy do kibucu Kfar Aza, pokazując im rzekome ofiary sobotniego ataku Palestyńczyków na ten obiekt. Reporter brytyjskiej telewizji Sky News relacjonował, że pokazano mu między innymi boisko do koszykówki, na którym znajdowały się czarne worki.
Izraelskie media zaczęły z kolei kolportować informację uzyskaną od jednego z żołnierzy. Miał on twierdzić, że w trakcie operacji „Powódź Al-Aksa”, Hamas obciął głowy dzieciom i stosował metody znane z działań samozwańczego Państwa islamskiego.
Amerykańska stacja CNN starała się potwierdzić wspomniane doniesienia u źródeł w rządzie Izraela. Okazało się jednak, że żaden z urzędników nie chciał tego zrobić, chociaż wcześniej informację o dekapitacji dzieci przez Hamas rozpowszechniała także kancelaria premiera Benjamina Netanjahu.
Na „fake news” nabrał się nawet prezydent Stanów Zjednoczonych. Biden podczas środowego spotkania z przedstawicielami społeczności żydowskiej w USA stwierdził, że nigdy nie przypuszczał, iż zobaczy zdjęcia dzieci z obciętymi głowami. Później Biały Dom zaprzeczył, aby Biden i jego administracja była w posiadaniu podobnych fotografii.
Na podstawie: cnn.com, skynews.com.