Niedawno francuski rząd zalegalizował „małżeństwa” homoseksualne, teraz przymierza się do kolejnego kroku w kierunku „nowoczesności”, w lewackim rozumieniu tego słowa oczywiście.
Legalizacja homozwiązków i adopcji przez nie dzieci wiąże się z kłopotliwymi sytuacjami, gdy na przykład jeden z dwóch pederastów musi zostać wpisany do dokumentów dziecka jako „matka”. Francuscy deputowani chcą wybrnąć z tego kłopotu w bardzo „europejski” sposób, czyli zamierzają zakazać używania w dokumentach prawnych, określeń „matka” i „ojciec”, a zastąpić je neutralnym określeniem „rodzic”, które nie wskazuje jakiej płci dana jest dana osoba.
Minister Sprawiedliwości Francji, Christiane Taubira, zadeklarowała, iż projekt ustawy będzie gotowy do 31 października 2013 roku. Szanse na jego przejście w zdominowanym przez socjalistów parlamencie są bardzo wysokie. Jest to ta sama pani minister, która na pytanie o skutki adopcji dzieci przez dewiantów odpowiedziała: „nikt nie jest w stanie zapewnić, że rodzice heteroseksualni są w stanie zapewnić podopiecznemu lepsze warunki dla ich rozwoju niż pary homoseksualne”.
Planowana ustawa jest naturalną konsekwencją poprzednich zmian legislacyjnych, wprawdzie na ulicach francuskich miast wciąż protestują ludzie, dla których jest ona obłędem, jednak rząd się tym nie przejmuje i nadal robi swoje, bez względu na to, jak wielką krzywdę wyrządza przez to dzieciom, którym przyjdzie być wychowywanymi przez dwóch „ojców” lub dwie „matki”.
na podstawie: Daily Telegraph