Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau blokuje podpisanie umowy pomiędzy Unią Europejską a Chińską Republiką Ludową. Rządzący kwestionują negocjowane od siedmiu lat porozumienie, bo chcą przeprowadzenia w tej sprawie konsultacji ze Stanami Zjednoczonymi.
W tym miesiącu po raz trzydziesty piąty w przeciągu siedmiu lat odbyły się negocjacje UE z Chinami, dotyczące generalnego porozumienia o inwestycjach (Comprehensive Agreement on Investment – CAI). Tym razem Pekin ustąpił Brukseli w wielu różnych kwestiach. Dotyczą one przede wszystkim inwestycji finansowych i przemysłowych oraz nabywania nieruchomości.
Na możliwość ostatecznego podpisania porozumienia wskazywali już niemieccy politycy. UE jest bowiem zadowolona z przebiegu ostatnich negocjacji z Chinami. Komisja Europejska sugerowała nawet zawarcie umowy inwestycyjnej jeszcze przed końcem bieżącego roku. Ostatecznie spotkanie w tej sprawie zostało przełożone.
Okazuje się, że stało się tak głównie z powodu działań Polski. Szef dyplomacji zakwestionował zresztą umowę w mediach społecznościowych. Rau twierdzi więc, że „potrzebujemy więcej konsultacji i przejrzystości zapraszając naszych transatlantyckich sojuszników do stołu”. W ten sposób wyraźnie zasugerował on potrzebę skonsultowania umowy ze Stanami Zjednoczonymi.
Wpis Raua na Twitterze pojawił się zresztą niedługo po deklaracji Jake’a Sullivana, który ma być doradcą przyszłego prezydent USA, Joe Bidena, do spraw bezpieczeństwa narodowego. Sullivan stwierdził, że „administracja Bidena-Harris przyjmie pozytywnie przyspieszone konsultacje z naszymi europejskimi partnerami na temat praktyk gospodarczych Chin”.
Na podstawie: twitter.com, scmp.com.