Europejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował, że państwo rumuńskie musi wypłacić odszkodowania rodzinom 45 ofiar wydarzeń z 1989 roku. Tymczasem prokuratura w Rumunii zdecydowała się wznowić śledztwo właśnie w sprawie niewyjaśnionych zabójstw uczestników rewolucji przeciwko rządom Nicolae Ceaușescu.
Za wyrokiem w tej sprawie głosowało sześciu sędziów, natomiast przeciwko zagłosował jeden z członków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Instytucja uznała, że Rumunia naruszyła artykuł 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, dotyczący prawa do życia, stąd musi wypłacić 15 tys. euro odszkodowania rodzinom każdej z ofiar antykomunistycznej rewolucji z grudnia 1989 r., w wyniku której obalono reżim Nicolae Ceaușescu. Rumunia będzie miała na to trzy miesiące czasu odkąd uprawomocni się wyrok w tej sprawie.
Jednocześnie kilka dni wcześniej prokurator generalny Rumunii postanowił wznowić śledztwo w sprawie tamtych wydarzeń, które zostało umorzone w październiku 2015 r. przez prokuratorów wojskowych. Prokuratura generalna uważa bowiem, że nie zbadano kilka wątków sprawy, a także nie przeanalizowano, czy w 1989 r. nie doszło do ludobójstwa.
Sprawa śmierci 45 osób w trakcie antykomunistycznej rewolucji nie została do dzisiaj wyjaśniona. Ion Iliescu, który zastąpił Ceaușescu po egzekucji komunistycznego dyktatora, oskarżał o te zabójstwa zwolenników obalonego prezydenta, jednak opozycja demokratyczna twierdzi, że frakcja Iliescu w Rumuńskiej Partii Komunistycznej poleciła tajnym służbom strzelanie do protestujących, aby samemu przejąć władzę.
Na podstawie: mediafax.ro, romania-insider.com.