Rumuńska Partia Demokratyczno-Liberalna (PDL) opracowała poprawkę do nowej konstytucji, zakazującą używania w sferze publicznej określenia „Rom” względem Cyganów, a także terminu „rumuński” wobec wszystkich pozostałych mniejszości etnicznych. Propozycja poprawki ma związek z utrwalonym w Europie stereotypem, jakoby każdy Cygan był Rumunem.
Parlamentarzyści Mircea Dolha i Grigore Craciunescu z PDL zwracają uwagę na fakt, że nazwa „Rom” jest zbyt zbliżona do nazwy „Romania” (Rumunia), co ze względu na wiele medialnych doniesień o cygańskich przestępstwach ma krzywdzące dla Rumunów konsekwencje. Podobnie jest z tytułowaniem Cyganów i innych mniejszości etnicznych terminem „rumuński/rumuńscy”. Wcześniej, w 2011 roku podobną propozycję PDL miał rozpatrywać rumuński parlament. Podobnie jak w przypadku obecnej propozycji poprawki do konstytucji, spotkała się ona z licznymi protestami środowisk cygańskich i „antyrasistowskich”.
Przeciwnicy zmian w nazewnictwie starają się argumentować, że nazwa „Cyganie” jest obraźliwa i kojarząca się z biedą oraz brakiem wykształcenia. Ten dziwaczny zarzut wygląda na próbę zakamuflowania skojarzeń z przestępczością, niechęcią do integracji w społeczeństwach europejskich czy życiem ze świadczeń socjalnych, które za sprawą nazwy „Romowie” odbijają się na Rumunach.
Pochodzący z Rumuni Cyganie wielokrotnie dopuszczali się przestępstw na terytorium Unii Europejskiej, a skupiska cygańskie koczujące nielegalnie w różnych krajach budziły strach wśród ludzi zamieszkujących okolice, w których się zadomowili. Trudnili się głównie kradzieżą, wyłudzaniem zasiłków oraz żebractwem, do którego często wykorzystywane były dzieci.
Sposób bycia społeczności cygańskich powodował tarcia pomiędzy Rumunią a państwami, które decydowały się na deportację sprawiających problemy grup. Nieoficjalnie mówi się, że obawa przed masową cygańską emigracją z Rumunii stoi za niechęcią m.in. Niemiec do szybkiego przyłączenia się tego kraju do strefy Schengen.
Określenie Rumuni w stosunku do Cyganów, którzy popełniali przestępstwa w innych krajach Europy nagminnie stosują media. Podobny przypadek swego czasu dotknął również Polskę. W 2006 roku w Brukseli, pochodzący z Polski Cygan zamordował belgijskiego nastolatka, by zabrać mu odtwarzacz MP3. W tej głośnej sprawie media w Polsce określały go mianem Polaka, unikając informacji o jego faktycznym pochodzeniu etnicznym.
Problem kojarzenia Cyganów z Rumunią i Rumunami nie jest nowy. Od lat rumuńscy nacjonaliści, m.in. z organizacji Nowa Prawica (Noua Dreapta) prowadzą kampanię „Cyganie to nie Rumuni”, mającą przeciwdziałać szkodliwym dla nich skojarzeniom.
na podstawie: rrnews.ro / źródła własne