Przed sądem,, gdzie odbywała się rozprawa, zgromadzono znaczne siły policyjne oddzielające od siebie członków AWB oraz lokalną czarną społeczność wspierającą oskarżonych. Czarni demonstranci wznosili okrzyki „Zastrzelić Burów” i nazywali zabójcę „bohaterem”, wznosząc okrzyki na jego cześć. Rodzina zabitego i dziennikarze zostali wpuszczeni do sądu tuż przed rozpoczęciem rozprawy.
Morderstwo Terreblanche w 2010 roku naświetliło dramatyczną sytuację białej społeczności RPA, częste brutalne jazdy uzbrojonych bandytów na farmy należące do białych. Od momentu upadku apartheidu i objęcia władzy w 1994 roku przez Afrykański Kongres Narodowy (ANC) Nelsona Mandeli, życie straciło ponad trzy tysiące białych rolników. Komentatorzy obawiali się wtedy wzmocnienia rasowych tarć w Południowej Afryce.
Obydwaj mężczyźni nie przyznali się do winy. Adwokat młodszego z oskarżonych podnosił kwestię warunków w jakich był on przetrzymywany podczas trwania śledztwa. Większość zarzutów względem Ndlovu została oddalona, gdyż policja prowadząca śledztwo nie zastosowała się odpowiednio do przepisów ustawy dotyczącej ochrony dzieci. Adwokat Ndlovu przekonywał sąd, że jego klient nie zabił lidera AWB ale znalazł jego ciało i powiadomił policję.
Sędzia John Horn powiedział, że nie ma dowodów na to, by Ndlovu odegrał aktywną rolę w zabójstwie Terreblanche, który został zabity podczas snu przy użyciu metalowej rury.
Mahlangu w trakcie trwania procesu próbował oskarżyć Terreblanche o molestowanie seksualne, jednak sędzia nie dał wiary jego zeznaniom zauważając, że tak istotna kwestia została przez niego podniesiona długi czas po morderstwie i aresztowaniu. Przez długi czas twierdził też, że działał w samoobronie.
Wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony w czerwcu.