Prawie pięć lat temu ówczesna minister integracji Inger Støjberg podjęła, jak się obecnie okazuje, problematyczną decyzję dotyczącą osób ubiegających się o azyl. Za rozdzielanie małżeństw „uchodźców”, w których jedna osoba była nieletnia, stanie ona przed Sądem Najwyższym Królestwa Danii.
Kryzys migracyjny z 2015 roku stał się olbrzymim problemem nie tylko dla państw znajdujących się na granicach Unii Europejskiej, ale także dla bogatych krajów Europy Zachodniej i Skandynawii. Przybysze z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej byli bowiem zainteresowani dotarciem właśnie do najbogatszych unijnych państw, a zalicza się do nich również Dania.
Zdecydowała się ona wówczas na bardziej restrykcyjną politykę wobec osób ubiegających się o azyl. Ministerstwo Imigracji, Integracji i Mieszkalnictwa nakazało służbom imigracyjnym rozdzielanie tych małżeństw, w których co najmniej jedna osoba była nieletnia. Decyzja podjęta przez Støjberg miała dotyczyć łącznie 23 związków małżeńskich.
Duński rzecznik praw obywatelskich uznał jednak, że nakaz był niezgodny z prawem. Nie dawał on bowiem władzom możliwości indywidualnej oceny poszczególnych spraw, ani nie pozwalał na kontakt z owymi małżeństwami. Tym samym była minister stanie przed Sądem Najwyższym jako pierwszy polityk od ponad ćwierć wieku, o czym zadecydowali w głosowaniu parlamentarzyści.
Sama Støjberg broni swojej decyzji z 2016 roku. Jej zdaniem była ona konieczna, aby na terenie Danii nie było możliwe zawieranie małżeństw z dziećmi. Ponadto była minister ma żal do swojej liberalnej partii Venstre, która zachęcała innych parlamentarzystów do poparcia wniosku o postawienie jej przed sądem.
Na podstawie: friatider.se, euronews.com.