Główny Urząd Statystyczny zaprezentował nowe, niepokojące zresztą, dane dotyczące skali ubóstwa w naszym kraju. Ogółem rośnie jego zasięg, a najbardziej są na nie narażeni mieszkańcy wschodniej Polski oraz terenów wiejskich i małych miast. Wzrosła zwłaszcza liczba ubogich osób wśród rolników i osób utrzymujących się z  niezarobkowych źródeł dochodu innych niż emerytury i renty.

Opublikowane właśnie statystyki dotyczą 2020 roku. Właśnie wówczas odnotowano wzrost ubóstwa relatywnego oraz ubóstwa skrajnego. Niewiele, ale jedna zmniejszył się z kolegi zasięg ubóstwa skrajnego, czyli na poziomie minimum egzystencji. W 2019 roku dotyczyło ono 13 proc. osób w gospodarstwach domowych, a rok później było to już „tylko” 11,8 proc.

Ubóstwo ustawowe, a więc uprawniające do ubiegania się o świadczenia pieniężne od pomocy społecznej, wyniosło w 2020 roku 9,1 proc. przy 9 proc. rok wcześniej. W przypadku ubóstwa relatywnego, czyli kwoty równej połowie średnich miesięcznych wydatków gospodarstw domowych, odnotowano zaś wzrost z 4,2 proc. do 5,2 proc.

Największy stopień ubóstwa GUS odnotował wśród osób, które ukończyły edukację na poziomie gimnazjalnym. Spośród nich 12 proc.  doświadczyło ubóstwa skrajnego, 17,8 proc. ubóstwa ustawowego, natomiast 23 proc. ubóstwa relatywnego. Ogółem z danych GUS wynika, że im gorsze wykształcenie, tym większe ryzyko popadnięcia w ubóstwo.

Duże znaczenie ma również charakter gospodarstwa domowego. Bieda jest więc widoczna zwłaszcza wśród rodzin wielodzietnych z co najmniej trójką dzieci, natomiast dotyka ona rzadziej jednoosobowe gospodarstwa domowe oraz te nieposiadające w ogóle żadnych dzieci.

Zasięg ubóstwa widoczny jest również w poszczególnych regionach naszego kraju. W makregionie wschodnim wynosi on 8 proc., w centralnym 6,6 proc., z kolei w południowo-zachodniej Polsce odsetek ten wynosił już tylko 2,8 proc. Autorzy raportu GUS-u przy tej okazji zwracają uwagę na duże zróżnicowanie poszczególnych województw. Przykładowo województwo świętokrzyskie należy do makregionu centralnego, ale jednocześnie jest jednym z najbiedniejszych regionów w całym kraju.

Jeśli zresztą chodzi o miejsce zamieszkania, to w najgorszej sytuacji znajdują się gospodarstwa domowe na wsi. Wśród nich ubóstwo w 2020 roku w porównaniu do roku wcześniejszego zwiększyło się z 7,5 proc. do 9,5 proc. W miastach poniżej 20 tys. mieszkańców stopień ubóstwa wynosi 4,4 proc., natomiast w ośrodkach powyżej 200 tys. nie przekracza poziomu 1,6 proc.

Warty uwagi jest także typ gospodarstwa domowego. W wypadku rolników ubóstwo w 2020 roku wynosiło 13,5 proc., a podobny wynik odnotowano wśród osób utrzymujących się z  niezarobkowych źródeł dochodu innych niż emerytury i renty. Wśród nich znacząco zwiększył się odsetek osób żyjących w skrajnym ubóstwie.

Europejskie Badanie Warunków Życia Ludności (EU-SILC) wskazuje, że sytuacja w Polsce na tle innych państw Unii Europejskiej i tak nie wygląda tragicznie. Unijna średnia osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym to 21,9 proc., zaś nasz kraj z 17 proc. gospodarstw domowych znajduje się na końcu stawki, co w tym kontekście jest akurat pozytywną wiadomością.

Na podstawie: bankier.pl.