Według danych Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej w Polsce stale rośnie liczba obywateli państw azjatyckich. Tylko w ubiegłym roku w porównaniu do roku wcześniejszego było ich o 18 procent więcej Sam napływ Azjatów związany jest ze spadającym zainteresowaniem pracą w naszym kraju ze strony Ukraińców, o czym wprost mówią środowiska przedsiębiorców.
Ogółem w całym 2019 roku obywatele państw należących do kontynentu azjatyckiego złożyli blisko 69 tys. wniosków o pozwolenie na pracę w Polsce. Pochodzili oni z blisko czterdziestu azjatyckich państw, zaś najwięcej do naszego kraju przyjechało Nepalczyków, Hindusów i Gruzinów. W przypadku tych pierwszych było to 9,2 tys., drugich blisko 8 tys., a trzecich blisko 7,4 tys. Tym samym liczba azjatyckich pracowników wzrosła w skali roku o blisko 18 proc.
Warto zauważyć, że wcześniej trzecią najchętniej osiedlającą się w Polsce azjatycką nacją byli Bengalczycy. W 2018 roku otrzymali oni blisko 8,3 tys. pozwoleń na pracę, z kolei w ubiegłym roku już „tylko” 6,9 tys. Wzrosła natomiast liczba ubiegających się o pracę w Polsce Gruzinów (o 4,7 tys. wniosków więcej w porównaniu do 2018 roku), Filipińczyków (4,3 tys. więcej) oraz Uzbeków (3,7 tys. więcej).
Wciąż najwięcej pozwoleń na pracę wydawanych jest obywatelom Ukrainy. W ubiegłym roku otrzymali oni blisko 330 tys. zezwoleń, czyli dokładnie o 38 proc. więcej niż przed rokiem.
Rosnący napływ Azjatów do Polski tłumaczony jest właśnie problemami z pozyskaniem ukraińskich pracowników. Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej zerkają na rynek azjatycki, ponieważ nie zamierzają konkurować wynagrodzeniami z Niemcami czy Czechami, które to państwa poluzowały swoje przepisy dotyczące zatrudniania Ukraińców. Z dostępnych badań wynika, że za naszą zachodnią granicę chce wyjechać co trzeci Ukrainiec pracujący w Polsce.
Na podstawie: wiadomoscihandlowe.pl, pulshr.pl.