Rosja zapowiedziała, że zawetuje kolejne sankcje na Syrię, których nałożenia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ chcą Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz Francja. Rosyjscy dyplomaci twierdzą, iż rezolucja oskarżająca syryjski rząd o użycie broni chemicznej jest jednostronna i oparta na niewystarczających dowodach.
Zastępca rosyjskiego ambasadora przy ONZ, Władimir Safronkow, zapowiedział odrzucenie przez jego kraj ewentualnych sankcji przeciwko Syrii, które są przygotowywane przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję. Rosyjski dyplomata stwierdził, iż dokument mający być zaproponowanym Radzie Bezpieczeństwa ONZ uderza w rosyjskiego partnera jakim jest Syria, ale przede wszystkim oparty jest na jednostronnej percepcji konfliktu w tym kraju, a także nie jest należycie udokumentowany. Ma bowiem naruszać zasadę domniemania niewinności z powodu niezakończenia śledztwa w tej sprawie.
Sankcje miałyby dotyczyć jedenastu Syryjczyków, w tym głównie wojskowych, którzy otrzymaliby zakaz podróżowania po świecie i zawieszono by ich aktywa znajdujące się poza granicami Syrii, a podobnym restrykcjom poddano by dziesięć podmiotów związanych rzekomo z rozwojem broni chemicznej. Rezolucja potępiałaby jednocześnie rzekome użycie broni chemicznej przez wojska Syrii w wioskach Qmenas, Talmenes i Sarmin w 2014 i 2015 r., gdzie trzykrotnie miano użyć chlorku gazowego. ONZ jak dotychczas udowodnił użycie tego rodzaju środków przez Państwo Islamskie w 2015 r.
Zarzuty dotyczące użycia broni chemicznej przez syryjskie wojska pojawiają się cyklicznie, choć jej zapasy zostały zniszczone pod nadzorem międzynarodowych obserwatorów. Kilkukrotnie mieli ją za to użyć „umiarkowani rebelianci”, którzy według kuzyna zmarłego libijskiego prezydenta Muammara al-Kadafiego otrzymali ją dzięki kradzieżom dokonanym na terytorium jego kraju.
Na podstawie: presstv.ir, sana.sy.